Po sobotnim ataku na uczestników Marszu Równości w Białymstoku, serwisy społecznościowe obiegły zdjęcia mężczyzny, który na protestach pojawił się z kilkuletnim dzieckiem. 

Chłopiec siedział w spacerówce i przyglądał się funkcjonariuszom policji. Jego opiekun stał w pierwszym rzędzie wśród manifestujących. 

Czytaj także: Metropolita białostocki: Czyny nie do usprawiedliwienia

Jak informuje Komenda Miejska Policji w Białymstoku, mężczyzna sam zgłosił się dziś na komisariat. Jest podejrzewany o narażenie dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Funkcjonariusze zatrzymali 37-latka.

Do tej pory policja zatrzymała 25 osób. Spośród zatrzymanych cztery osoby usłyszały zarzuty z Kk i Kw, reszta została ukarana mandatami.