Lekarze specjaliści też się buntują

Do wypowiadających opt-out rezydentów dołącza coraz więcej specjalistów. Akcja może doprowadzić do paraliżu systemu jeszcze przed końcem roku.

Aktualizacja: 21.11.2017 07:00 Publikacja: 20.11.2017 17:57

Lekarze specjaliści też się buntują

Foto: pexels.com

Blisko 1500 rezydentów wypowiedziało klauzulę opt-out pozwalającą im pracować więcej niż 48 godzin. Normy unijne przewidują jedynie 38 godzin w tygodniu na etacie i 48 godzin wraz z nadgodzinami i dyżurami. Z szacunków Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL) wynika, że najwięcej specjalistów wypowiada opt-outy na Podkarpaciu i w Małopolsce.

Do rezydentów coraz częściej dołączają specjaliści: – W rzeszowskim Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 2, w którym pracuję, klauzulę wypowiedziało 93 rezydentów i kilku specjalistów. Najaktywniejsi są koledzy z kardiologii – mówi dr Zdzisław Szramik, przewodniczący Regionu Podkarpackiego OZZL.

Z informacji Naczelnej Rady Lekarskiej (NRL) wynika, że wśród specjalistów jest wielu profesorów, którzy zwykle nie angażują się w tego typu akcję: – Mamy sygnały, że na pracę powyżej 48 godzin tygodniowo nie godzą się nawet profesorowie przyjmujący w gabinetach. To pokazuje, że coraz więcej osób zauważa złą sytuację w służbie zdrowia, dostrzega potrzebę zmian i podejmuje działania – mówi dr Maciej Hamankiewicz, szef NRL. I dodaje, że akcja wypowiadania opt-outów, której apogeum miało przypadać na styczeń, postępuje o wiele szybciej. – Może się okazać, że rezygnujących z dyżurów rezydentów nie będzie miał kto zastąpić – dodaje.

Masowe wypowiedzenie opt-outów planuje kilka związków zawodowych specjalistów. – Rozważamy formę przyłączenia się do protestu. Zdajemy sobie bowiem sprawę, że nie wszyscy będą mogli sobie pozwolić na ograniczenie czasu pracy ze względu na zobowiązania finansowe – mówi nam szef jednego ze związków.

Dziś za rezydentów dyżurują właśnie specjaliści. W wielu szpitalach do dyżurów zmuszeni zostali również ordynatorzy oddziałów, którzy zazwyczaj dyżurów nie biorą. Jeśli opt-outy wypowiedzą specjaliści, szpitale mogą zostać zmuszone do zatrudnienia lekarzy z zewnątrz.

Zdaniem niektórych naszych rozmówców, specjalistów mogły zmobilizować słowa ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła, który miał stwierdzić, że zachowanie wypowiadających klauzulę „jest haniebne i niezgodne z etyką lekarską". – Haniebne jest formułowanie takich sądów przez ministra, który powinien stosować się do prawa unijnego. To do niego należy naprawa niedoskonałego systemu, który opiera się na barkach przepracowanych lekarzy. A kodeks etyki zabrania leczyć chorych lekarzowi, który sam jest przemęczony i naraża chorego – podsumowuje dr Szramik.

Blisko 1500 rezydentów wypowiedziało klauzulę opt-out pozwalającą im pracować więcej niż 48 godzin. Normy unijne przewidują jedynie 38 godzin w tygodniu na etacie i 48 godzin wraz z nadgodzinami i dyżurami. Z szacunków Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL) wynika, że najwięcej specjalistów wypowiada opt-outy na Podkarpaciu i w Małopolsce.

Do rezydentów coraz częściej dołączają specjaliści: – W rzeszowskim Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 2, w którym pracuję, klauzulę wypowiedziało 93 rezydentów i kilku specjalistów. Najaktywniejsi są koledzy z kardiologii – mówi dr Zdzisław Szramik, przewodniczący Regionu Podkarpackiego OZZL.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Ochrona zdrowia
Obturacyjny bezdech senny – choroba niedoceniana
Ochrona zdrowia
Ćwiek-Świdecka: Kobiety kupują pigułki „dzień po” jak wtedy, gdy nie było recept
Ochrona zdrowia
Gdańskie centrum sportu zamknięte do odwołania. Znaleziono groźną bakterię
Ochrona zdrowia
Rewolucja w kodeksie etyki lekarskiej? Wykreślone ma być jedno ważne zdanie
Ochrona zdrowia
Izabela Leszczyna: WOŚP nie ma nic wspólnego z wydolnością systemu ochrony zdrowia