Lekarze wracają do akcji „1 lekarz – 1 etat", która może sparaliżować pracę szpitali. Blisko półtora roku od zakończenia protestu, który kosztował stanowisko ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła, lekarze znów będą wypowiadać klauzulę opt-out pozwalającą na pracę ponad 48 godzin w tygodniu.
– Straciliśmy nadzieję, że rząd bez jakichkolwiek nacisków z zewnątrz zajmie się ochroną zdrowia – tłumaczy dr Krzysztof Bukiel, prezes Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL). A Jan Czarnecki, przewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL, dodaje: – To przykre, że musimy urządzać nowy protest, by wyegzekwować zapisy porozumienia, które zakończyło poprzedni.
Według danych za styczeń 2018 r. klauzulę opt-out wypowiedziało 3801 lekarzy, w tym 2087 rezydentów i 1714 innych lekarzy. To 4 proc. środowiska lekarskiego. – Tym razem chęć wypowiedzenia opt-out w ankiecie na portalu Konsylium24.pl wyraziło 69 proc. respondentów – zauważył Jan Czarnecki. Ale klauzulę może wypowiedzieć większość pracowników szpitali, bo do solidarności z lekarzami Naczelna Rada Lekarska wezwała też pielęgniarki, fizjoterapeutów czy diagnostów laboratoryjnych.
Apogeum protestu przypadnie na październik – miesiąc wyborczy. Wielu lekarzy w szpitalach ma trzymiesięczny okres wypowiedzenia i tyle samo na wypowiedzenie klauzuli opt-out.
– Niestety, ten rząd reaguje tylko na obniżenie słupków poparcia. Lepiej jednak byłoby dogadać się przed październikiem, niż testować determinację środowiska lekarskiego – uważa Czarnecki.