Zarzuty rzecznika Lasoty dotyczą głośnej sprawy rzekomej korespondencji sędziego z osobą podszywającą się pod dziennikarza Tomasza Lisa. Tę samą sprawę bada już prokuratura, chcąca oskarżyć sędziego Łączewskiego o złożenie fałszywego zawiadomienia o przestępstwie oraz składanie fałszywych zeznań. Na razie w Krakowie trwa postępowanie dotyczące uchylenia sędziemu immunitetu.
Czytaj też:
Wojciech Łączewski: Nie jestem sędzią na telefon, nie idę na wojnę z premierem
Według zastępcy rzecznika dyscypliny sędziego Michała Lasoty, sędzia Łączewski trzykrotnie "uchybił godności urzędu". Pierwszy raz, gdy na Twitterze "nawiązał kontakt i prowadził korespondencję z osobą używającą konta »Lis Tomasz«, ujawniając swoją prawdziwą tożsamość (...) i inicjując działania o charakterze politycznym". Kolejny raz, gdy korespondował z dziennikarzem Pawłem Miterem z prawicowej "Warszawskiej Gazety". Zdaniem Lasoty ukrywał wówczas swoją prawdziwą tożsamość, podając się za »Krzysztofa Stefaniuka«. Trzeci zarzut dyscyplinarny dotyczy rzekomego zawiadomienia prokuratury przez Łączewskiego o niepopełnionym przestępstwie i złożenia fałszywych zeznań.