Katarzyna Wójtowicz-Garcarz: Czy biegły jest dostatecznie biegły?

Oficjalna lista certyfikowanych specjalistów byłaby nieocenioną pomocą.

Aktualizacja: 13.05.2018 13:13 Publikacja: 13.05.2018 12:30

Katarzyna Wójtowicz-Garcarz: Czy biegły jest dostatecznie biegły?

Foto: AdobeStock

Wiele miejsca w moich dotychczasowych felietonach poświęciłam błędom w opiniach sądowych. Jako główną ich przyczynę wskazywałam błędy natury ludzkiej, spowodowane brakiem odpowiedniego przygotowania merytorycznego do wykonywania opinii sądowych. Biegłymi sądowymi nie są zwykle prawnicy, zresztą nikt tego od nich nie oczekuje, ale ludzie o przygotowaniu/wykształceniu często technicznym lub przyrodniczym, absolwenci kierunków humanistycznych, lingwiści itd.

Przyglądając się jednak problemowi w sposób systemowy, wydaje się, iż zaczyna się on już od samych uregulowań prawnych.

Uregulowania prawne

Większość przepisów dotyczących problematyki biegłych uregulowana jest przepisami mającymi rangę rozporządzeń. Przepisy te regulują m.in. takie kwestie, jak: tryb ustanawiania biegłych sądowych, wykonywanie przez nich określonych czynności, zwalnianie ich z funkcji czy szczegółowe zasady powoływania i funkcjonowania zespołów biegłych sądowych.

Na błędne przyjęcie techniki legalizacyjnej założonej przez ustawodawcę zwraca m.in. uwagę w swym raporcie Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Od wielu lat pojawiają się postulaty korzystających z usług biegłych, ale i samego środowiska biegłych sądowych, by ustawodawca odszedł od dotychczasowego rozproszenia przepisów o biegłych sądowych. Zamiast regulacji rozrzuconych w różnych aktach prawnych powinny zostać zintensyfikowane prace nad kompleksową ustawą regulującą funkcjonowanie biegłych sądowych. Obecny model funkcjonowania biegłych był i jest przedmiotem krytyki środowisk prawniczych i naukowych, a także stowarzyszeń i organizacji skupiających ekspertów różnych specjalności. Analizę sytuacji biegłych sądowych przeprowadziła Najwyższa Izba Kontroli – wynik nie pozostawiał złudzeń co do stanu faktycznego, z którego ułomności zdaje sobie sprawę całe środowisko biegłych, a także znaczna część osób, które miały kontakt z tą instytucją. W raporcie NIK znajdziemy m.in. uwagi o konieczności „powoływania w postępowaniach sądowych i przygotowawczych osób, które zapewniają wydawanie prawidłowych merytorycznie, rzetelnych i terminowych opinii". Jako najważniejszy problem podniesiony został proces weryfikacji kompetencji kandydatów na biegłych sądowych, co miało negatywny wpływ na sprawność postępowań sądowych i przygotowawczych, a tym samym na realizację prawa obywateli do rzetelnego procesu w rozsądnym terminie.

Dlaczego napisanie ustawy jest takie trudne

Zaproponowane w projekcie ustawy o biegłych sądowych z 2014 r. zmiany przepisów ocenione zostały jako niewystarczające do zagwarantowania prawidłowego i efektywnego ich funkcjonowania w wymiarze sprawiedliwości. Ostatecznie projekt, jako w niewielkim stopniu spełniający założony cel, niosący ryzyko konieczności szybkiej jego nowelizacji, zakończył swój żywot w szufladzie.

I chociaż w 2016 r. mówiło się już o gotowym projekcie ustawy o biegłych, wciąż trwają prace i analizy tej materii, co pokazuje skalę zawiłości problemu.

Wróćmy jednak do uregulowań prawnych dotyczących biegłych, na które, myślę, warto zwrócić szczególną uwagę podczas przygotowywania nowej ustawy.

Biegłego należy wezwać w sytuacjach wymagających wiadomości specjalnych (kodeks postępowania cywilnego). W postępowaniu karnym następuje to jedynie wtedy, gdy okoliczność mająca duże znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy wymaga wiadomości specjalnych. Podobnie traktuje rolę biegłego w postępowaniu kodeks postępowania administracyjnego. Wspólnym elementem jest pojęcie „wiadomości specjalne". Ma ono zasadnicze znaczenie dla instytucji biegłego, gdyż stawia dowód z jego opinii niejako w pozycji uprzywilejowanej. Niestety, pojęcie to nie ma wyczerpującej definicji i jest nieostre.

Dyscypliny wiedzy, które mogą być przedmiotem wiadomości specjalnych, wydają się nieograniczone. Obecnie na listach biegłych różnych sądów okręgowych znajduje się od kilkudziesięciu do nawet 150 działów nauki, które reprezentują eksperci najróżniejszych dyscyplin. Na listach biegłych są więc specjaliści od badań typowo kryminalistycznych, biegli w dziedzinie budownictwa, wyceny nieruchomości, biegli od spraw farmacji, geodezji, hutnictwa, językoznawstwa, kolejnictwa, inżynierii materiałowej, medycyny, telekomunikacji, toksykologii sądowej, pożarnictwa, wyceny dzieł sztuki, zamówień publicznych i wielu, wielu innych dziedzin. Zdarzają się i takie dyscypliny, jak bibliotekarstwo, lutnictwo oraz radiestezja. Bardzo ciekawą, ciągle rozwijającą się dyscypliną są badania kryminalistyczne, które podążają za rozwojem nauki w ogóle. Nowe dyscypliny wiedzy rodzą także potrzebę kształcenia i pojawiania się nowych ekspertów/fachowców z danej dziedziny. Doskonałym przykładem może być tutaj informatyka śledcza, która wykształciła się na gruncie wszechobecnej informatyzacji życia społecznego. Dzisiaj praktycznie nie ma sądu, na którego liście biegłych nie widniałoby przynajmniej kilku ekspertów z tej dziedziny. Podobne rzecz wygląda w przypadku badań fonoskopijnych, audiowizualnych czy osmologicznych. Niektóre dyscypliny sądowe w innych krajach funkcjonujące z powodzeniem od lat w Polsce wciąż stanowią margines, jak chociażby badania wariograficzne.

Wobec tak potężnej wąskiej wiedzy specjalistycznej i zróżnicowanych dyscyplin naukowych nie sposób wręcz wypracować takich samych kryteriów sprawdzalności wiedzy i doświadczenia kandydatów na biegłych. A to przecież stanowi podstawę ustanowienia lub odmowy ustanowienia konkretnej osoby biegłym sądowym. Słuszny zatem wydaje się postulat utworzenia niezależnego organu opracowującego testy kompetencji/biegłości dla każdej z dziedzin. Wprowadzenie systemu certyfikacji w obecnej sytuacji wydaje się wręcz niezbędne.

Ciężar oceny (...) ciąży na organie procesowym...

O tym, czy w sprawie zachodzi konieczność zasięgnięcia opinii biegłego, decyduje zawsze organ procesowy. Gdy dojdzie on do przekonania, że istnieje konieczność uzyskania wiadomości specjalnych w konkretnej dziedzinie, jest zobowiązany do powołania dowodu z opinii biegłego. Do organu procesowego należy także decyzja, czy opinię wydać ma jeden biegły czy też zespół. Wyznaczeni eksperci mogą być wpisani na listę biegłych sądowych. Może się jednak zdarzyć, że do opiniowania powołana zostanie osoba, która na tej liście nie figuruje, ale dysponuje odpowiednimi wiadomościami specjalnymi (biegły ad hoc). Niezależnie jednak od trybu powołania zawsze ciężar oceny, czy taki ekspert dysponuje odpowiednimi wiadomościami specjalnymi, ciąży na organie procesowym.

Co dalej z pomysłem SCIENTII?

Postulowana ogólnopolska lista biegłych sądowych, poddawanych okresowej ocenie i sprawdzaniu ich wiedzy i umiejętności, byłaby nieocenionym wręcz narzędziem w rękach wymiaru sprawiedliwości.

Wyniki badań ankietowych przeprowadzonych przez Stowarzyszenie Biegłych Sądowych SCIENTIA potwierdzają zdecydowaną potrzebę takich rozwiązań. Badania przeprowadzone w latach 2016–2018 wśród sędziów i prokuratorów pokazują przychylność dla inicjatywy podjętej przez stowarzyszenie SCIENTIA. W porównaniu z badaniami sprzed kilkunastu lat, w których poziom ślepego zaufania do wiadomości specjalnych biegłych wpisanych na listę biegłych sądowych był znacznie wyższy, dzisiaj sędziowie i prokuratorzy są bardziej skłonni zaufać niezależnym narzędziom oceny kompetencji biegłych. Być może jest to efekt dramatycznych spraw niesłusznie osądzonych i skazanych ludzi.

Autorka jest wykładowczynią Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury w Krakowie, współzałożycielką Polskiego Stowarzyszenia Biegłych Sądowych i wolontariuszką Fundacji Ubi Societas Ibi Ius.

Wiele miejsca w moich dotychczasowych felietonach poświęciłam błędom w opiniach sądowych. Jako główną ich przyczynę wskazywałam błędy natury ludzkiej, spowodowane brakiem odpowiedniego przygotowania merytorycznego do wykonywania opinii sądowych. Biegłymi sądowymi nie są zwykle prawnicy, zresztą nikt tego od nich nie oczekuje, ale ludzie o przygotowaniu/wykształceniu często technicznym lub przyrodniczym, absolwenci kierunków humanistycznych, lingwiści itd.

Przyglądając się jednak problemowi w sposób systemowy, wydaje się, iż zaczyna się on już od samych uregulowań prawnych.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
ZUS
ZUS przekazał ważne informacje na temat rozliczenia składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Prawo karne
NIK zawiadamia prokuraturę o próbie usunięcia przemocą Mariana Banasia
Aplikacje i egzaminy
Znów mniej chętnych na prawnicze egzaminy zawodowe
Prawnicy
Prokurator Ewa Wrzosek: Nie popełniłam żadnego przestępstwa
Prawnicy
Rzecznik dyscyplinarny adwokatów przegrał w sprawie zgubionego pendrive'a