Oszukani w piramidzie finansowej

Tysiąc klientów nabrało się na obligacje i mogło stracić 130 mln zł. To była piramida finansowa - twierdzi warszawska prokuratura i czterem podejrzanym stawia zarzuty.

Publikacja: 08.10.2019 08:40

Oszukani w piramidzie finansowej

Foto: Fotorzepa, Szymon Łaszewski

Oszustwa, podawanie nieprawdziwych danych, pranie pieniędzy i udział w zorganizowanej grupie przestępczej - takie zarzuty usłyszały cztery osoby w związku z emisją obligacji korporacyjnych przez spółki z tzw. „Grupy Ericius".

- Skala przestępczej działalności obejmuje działanie na szkodę około 1000 obligatariuszy, a szkoda wyrządzona przestępstwem wynosi około 130 mln zł - mówi nam Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która wraz ze stołeczną Policją (Wydziałem ds. Odzyskiwania Mienia) prowadzi spektakularne śledztwo.

Postępowanie dotyczy oszustw trwających od 2016 r. do końca 2018 r. Jaki był mechanizm? Spółki z grupy emitowały obligacje, a środki z nich miały przeznaczać na projekty budowy centrów logistycznych, w tym m.in. na zakup nieruchomości, działalność operacyjną i inwestycyjną. Klientom oferowano zabezpieczenie emisji poprzez ustanowienie hipoteki na nieruchomości, lub zastaw rejestrowy na udziałach emitenta. Miraż przyszłych zysków kusił, chętnych nie brakowało. - Wpłaty poszczególnych obligatariuszy z tytułu zakupu obligacji wynosiły od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy złotych - zaznacza Łukasz Łapczyński.

Jednak, pod koniec 2018 r. klienci zaczęli mieć kłopoty - nie wypłacano im odsetek, i nie mogli także odzyskać wpłaconych pieniędzy. Według śledczych proceder był klasyczną piramidą finansową. Spółki z „Grupy Ericius” oprócz emisji obligacji nie prowadziły bowiem żadnej innej działalności operacyjnej, nie miały też żadnych innych dochodów. Pieniądze z emisji obligacji szły na bieżącą działalność spółek, opłacenie pośredników oferujących obligacje, spłatę zobowiązań wobec poprzednich klientów, i na zakup nieruchomości, na których ostatecznie nigdy nie powstały projekty logistyczne - twierdzą prokuratorzy i policjanci. Ponadto, część środków transferowano między spółkami z grupy by regulować zobowiązania, i wypłacono osobom związanym z przedsięwzięciem.

- Biorąc pod uwagę schemat działania, tzw. „Grupa Ericius” stanowiła piramidę finansową, w której wierzytelności wcześniejszych obligatariuszy były regulowane ze środków pozyskanych z kolejnych emisji - tłumaczy Łukasz Łapczyński. I podkreśla: - Klientów wprowadzano w błąd co do zamiaru i możliwości wywiązania się ze zobowiązań, przeznaczenia środków pochodzących z emisji, sytuacji poszczególnych spółek, oraz wartości i realności zabezpieczenia.

Formalnie - według ustaleń śledczych - poszczególnymi spółkami zarządzali Jolanta Z., Juan F. i Marek S. (prezesi zarządów spółek), jednak w praktyce te osoby jedynie współuczestniczyły w zarządzaniu, a kluczową rolę w Grupie miała odgrywać Beata H.K. Wszyscy zostali zatrzymani.

- Beacie H.K oraz Jolancie Z. prokurator przedstawił zarzuty kierowania zorganizowaną grupą przestępczą mającą na celu popełnianie oszustwa, a także zarzuty podawania nieprawdziwych danych przy emisji obligacji korporacyjnych, oraz prania brudnych pieniędzy. Pozostali są podejrzani o udział w zorganizowanej grupie przestępczej - mówi prok. Łapczyński. Jak dodaje, wszystkim zarzucono również oszustwo na szkodę kilkudziesięciu inwestorów na łączną kwotę blisko 6 mln zł. - W miarę przeprowadzania czynności z pozostałymi pokrzywdzonymi klientami, kwota będzie rosła - zaznacza rzecznik prokuratury.
Cała czwórka została tymczasowo aresztowana na trzy miesiące. Na poczet przyszłych kar i obowiązku naprawienia szkody prokurator zabezpieczył majątek podejrzanych na łącznie ponad 30 mln zł (poprzez ustanowienie hipotek na nieruchomościach należących do podejrzanych i spółek z "grupy"). Zatrzymanym grozi do 10 lat więzienia.

Personalia części poszkodowanych śledczy już znają, trwa jednak ustalanie następnych.

- Dlatego apelujemy, by zgłaszały się kolejne osoby, które czują się pokrzywdzone w związku z nabyciem obligacji spółek z tzw. „Grupy Ericius” - mówi prok. Łapczyński.

W zawiadomieniu o podejrzeniu przestępstwa należy opisać okoliczności nabycia obligacji, i wskazać: jaka ilość obligacji, jakiej serii, od jakiej spółki z tzw. „Grupy Ericius” została kupiona, za jaką kwotę i kiedy. Do zawiadomienia należy dołączyć kopie odcinków zbiorowych obligacji i potwierdzenia przelewów jako dowód zapłaty za obligacje. W przypadku obejmowania obligacji w zamian za potrącenie wierzytelności związanych z wcześniejszą emisją, trzeba załączyć też kopię porozumienia w tej sprawie.

Zgłoszenia z podaniem sygnatury śledztwa (PO II Ds. 240.2018) można wysyłać pocztą na adres Prokuratury Okręgowej w Warszawie (00-791 Warszawa, ul. Chocimska 28) oraz mailowo: wydz.pg2@warszawa.po.gov.pl.

Oszustwa, podawanie nieprawdziwych danych, pranie pieniędzy i udział w zorganizowanej grupie przestępczej - takie zarzuty usłyszały cztery osoby w związku z emisją obligacji korporacyjnych przez spółki z tzw. „Grupy Ericius".

- Skala przestępczej działalności obejmuje działanie na szkodę około 1000 obligatariuszy, a szkoda wyrządzona przestępstwem wynosi około 130 mln zł - mówi nam Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która wraz ze stołeczną Policją (Wydziałem ds. Odzyskiwania Mienia) prowadzi spektakularne śledztwo.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?