- Kto wie, czy to nie jest podobnie symboliczna data jak 4 czerwca 1989 roku - stwierdził rzecznik.
Jego zdaniem 20 grudnia "skończył się okres, w którym konstytucja oraz prawo stanowi najwyższą wartość, jeżeli chodzi o reguły funkcjonowania państwa oraz społeczeństwa". - Podpisanie ustaw przez prezydenta dotyczących reformy KRS oraz ustawy o Sądzie Najwyższym oznacza, że praktycznie rzecz biorąc tracimy "bezpieczniki" praworządności - mówił Bodnar. Według niego już wcześniej "stracony" został Trybunał Konstytucyjny. - On wprawdzie działa, orzeka, ale nie możemy się od niego spodziewać rozstrzygania spraw o niezwykle istotnej wadze dla ochrony praw i wolności obywatelskich czy zasad ustrojowych. Kilka przykładów można by swobodnie podać, albo można by podać przykłady kilku spraw, które nie były rozstrzygnięte, bo nigdy nie zostały - można powiedzieć - dopuszczone przed oblicze TK. Ale teraz ten proces dotknął także tej "świątyni" sprawiedliwości, jaką jest Sąd Najwyższy - powiedział w TOK FM.
- Najbliższe miesiące to będzie tylko obserwowanie, dość podobne do tego, co obserwowaliśmy w styczniu, w lutym 2017 roku, czyli takiego procesu degradacji znaczenia TK poprzez obsadę personalną, zmianę wewnętrznych regulaminów, uchwalanie kodeksów etyki... Tu będzie się to inaczej odbywało, bo będą powstawały dwie nowe izby - izba dyscyplinarna, izba kontroli nadzwyczajnej oraz spraw publicznych. Będą nowi sędziowie w SN, zmieni się obsada prezesów, pierwszej prezes SN - przewidywał Adam Bodnar.
Rzecznik praw obywatelskich uważa, że dziennikarze będą się skupiali na zmianach personalnych w Sądzie Najwyższym, ale "musimy na to patrzeć z większej perspektywy". - Moim zdaniem będziemy się stawali systemem państwa tzw. konkurencyjnego autorytaryzmu, można to też nazwać autorytaryzmem plebiscytarnym - mamy wszystkie instytucje właściwe dla demokracji: sądy, konstytucję, trójpodział władzy, wszystkie instytucje kontrolne, natomiast ich znaczenie jest pozorne, ponieważ zachwiana jest równowaga pomiędzy tymi co rządzą, a tymi, którzy są konkurentami do władzy. Ci konkurenci mają nierówny dostęp do zasobów publicznych, do mediów, do wpływania na rzeczywistość i na wynik wyborczy. Co więcej mechanizmy prawne są używane do tego, aby szykanować bądź ograniczać możliwości działania konkurentów politycznych - zapowiadał rzecznik.
- Trudno sobie wyobrazić, w jaki sposób można byłoby naprawić te zmiany. Bo jeżeli nastąpią określone zmiany personalne oraz organizacyjne, jeśli chodzi o Sąd Najwyższy oraz KRS, jeżeli nastąpi podważenie tych wartości konstytucyjnych, to bardzo trudne jest odejście od tego systemu - mówił Adam Bodnar.