W najnowszym projekcie ustawy o zmianie ustawy – Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw z 27 czerwca 2018 r. czytamy, że ustawodawca zamierza wyeliminować z nowego kodeksu postępowania cywilnego (dalej k.p.c.) dwa najważniejsze dla praktyków prawa cywilnego artykuły, tj. 207 i art. 217 k.p.c. Pierwszy dotyczy wnoszenia odpowiedzi na pozew i tzw. dalszych pism przygotowawczych. Precyzuje m.in. w § 6, kiedy sąd pomija twierdzenia i dowody przedstawione w dalszych etapach procesu, a nie wskazane w pozwie, odpowiedzi na pozew lub dalszych pismach przygotowawczych.
Czytaj także: Apelacja nie może pogorszyć sytuacji wnoszącego ją
Pół wieku odwołań
Ze względu na dynamikę procesu cywilnego i częstą konieczność zgłaszania dalszych wniosków dowodowych na kolejnych etapach sprawy (a gdy sytuacja i interes klienta tego wymagają, nawet pod sam jej koniec), art. 207 k.p.c. i jego poszczególne paragrafy stanowiły podstawę forsowania nowych, wcześniej nie zgłoszonych dowodów. Gdy skład orzekający nie uwzględniał wniosków o nie, art. 207 k.p.c. niejednokrotnie stawał się podstawą kwestionowania decyzji sądu w pismach odwoławczych.
Czytaj także: Rola apelacji w postępowaniu przed sądem
Podobnie, a może nawet jeszcze wyraźniej, sytuacja ta rysuje się w art. 217 k.p.c. Ów przepis stanowi obecnie najważniejszą normę określającą, kiedy strona procesu podczas przewodu sądowego może przytaczać okoliczności faktyczne i dowody na uzasadnienie swoich wniosków i twierdzeń, a także kiedy takie wnioski zostaną przez sąd pominięte. I również tu, tak jak i przy naruszeniach art. 207 k.p.c., złamanie przez sąd któregoś z paragrafów art. 217 k.p.c. stanowi jeden z najczęściej stawianych przez profesjonalnych pełnomocników zarzutów procesowych podnoszonym w pismach odwoławczych w sprawach cywilnych i to już od przeszło 50 lat (opisane regulacje znajdują swój początek już w pierwotnej wersji k.p.c. z 1964 r.).