Marek Domagalski o prawie do odmowy szczepienia: Ta swoboda ma granice

Jeśli osoby danej profesji niosą większe zagrożenie zakażeniem, więcej argumentów może przemawiać za zobowiązaniem ich do szczepienia. Rzeczą prawa i rozsądku jest stanowczo taki obowiązek egzekwować.

Aktualizacja: 07.08.2021 08:33 Publikacja: 07.08.2021 00:01

Marek Domagalski o prawie do odmowy szczepienia: Ta swoboda ma granice

Foto: Fotorzepa/Magdalena Kowalczyk

Leczenie dorosłego człowieka to jego prywatna sprawa, choć są wyjątki. Szczepienie antycovidowe to także problem społeczny innych ludzi, i tu granica indywidualnej wolności wynika z praw innych.

Obowiązek taki spoczywa tym bardziej na tych, którzy mają większą styczność z innymi, mogą więc zakazić wirusem. Skala tego ryzyka z jednej strony i ryzyka dla zaszczepionego z drugiej, to kwestia do oszacowania przez specjalistów.

Czytaj też: Prawnicy: niekonstytucyjne kary za odmowę szczepienia na Covid-19

Przed kilkoma miesiącami obserwując – na szczęście nielicznych – posłów bez maski, pisałem, że to „żałosne chojraczenie", niebezpieczne dla innych. Szczepienie to jednak głębsza ingerencja w wolność człowieka, jego ciało i zdrowie. Na szczęście już spora część Polaków dobrowolnie się zaszczepiło, ale walka z epidemią może wymagać jeszcze szerszego zaszczepienia, przynajmniej niektórych profesji. To trudny temat dla władzy, bo nikt nie lubi dodatkowych rygorów, ale rządzenie nie polega tylko na wydawaniu łatwych decyzji. Taką ewentualność należy wcześniej przedyskutować i prawniczo przemyśleć. Tym bardziej że nie tylko obywatele, ale i prawnicy są w tej kwestii podzieleni.

Zachowując zasady z art. 31 ust. 3 Konstytucji RP, więc ustanawiając ograniczenia w ustawie i tylko kiedy są konieczne dla porządku publicznego, ochrony zdrowia albo wolności i praw innych osób. I nie mogą one naruszać istoty wolności i praw – o co nie ma akurat obawy, zważywszy że ponad 17 mln osób zaszczepiło się już dobrowolnie. Naturalnie od obowiązku szczepienia powinny być wyjątki np. przeciwwskazania lekarskie.

Przed ewentualnym wprowadzeniem obowiązkowego szczepienia, choćby dla pewnych grup, należy przeanalizować skuteczność takiej operacji, jej zakres, i szukać najłagodniejszej formy presji: perswazji i zachęt. Nie zmienia to faktu, że w skrajnej sytuacji epidemicznej władza ma prawo wprowadzić także rygory.

W mniejszej skali podobne obowiązki spotykamy na każdym kroku: ograniczenia prędkości w ruchu drogowym, jazda w pasach wielu mocno irytuje, ale muszą się podporządkować, nie tylko zresztą większości społeczeństwa, ale i zdrowemu rozsądkowi.

Leczenie dorosłego człowieka to jego prywatna sprawa, choć są wyjątki. Szczepienie antycovidowe to także problem społeczny innych ludzi, i tu granica indywidualnej wolności wynika z praw innych.

Obowiązek taki spoczywa tym bardziej na tych, którzy mają większą styczność z innymi, mogą więc zakazić wirusem. Skala tego ryzyka z jednej strony i ryzyka dla zaszczepionego z drugiej, to kwestia do oszacowania przez specjalistów.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Likwidacja CBA nie może być kolejnym nieprzemyślanym eksperymentem
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Opinie Prawne
Marek Isański: Organ praworządnego państwa czy(li) oszust?
Opinie Prawne
Marek Kobylański: Dziś cisza wyborcza jest fikcją
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Reksio z sekcji tajnej. W sprawie Pegasusa sędziowie nie są ofiarami służb
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Ideowość obrońców konstytucji