Jeśli już przyjąć jakąś metaforę, to tę, że pierwsza prezes SN wywiesiła flagę rozsądku. Miejmy nadzieję, że tak zostanie.
Oświadczenie swe prezes Gersdor wydała – jak napisała – w związku z publikacjami zarzucającymi sędziom SN i jej osobiście oddanie pola „dobrej zmianie" i wywieszenie w SN białej flagi (tytuł w „Gazecie Wyborczej" z 21 kwietnia 2020 r.). Tego samego dnia, z różnicą najwyżej dwóch godzin, ośmiu sędziów, w tym prezesów TK i SN w stanie spoczynku, wydało bezprecedensowe oświadczenie, że w najbliższych dniach prawo wyborcze przywrócone w 1989 r. może przejść do historii, a Polska powróci do epoki PRL. SN winien powstrzymać to niebezpieczeństwo, polegające na tym, że o ważności nadchodzących wyborów orzekać będzie nowa Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.
Czytaj także: Prokurator Krajowy wzywa prof. Gersdorf
– Już wiemy, przyznają autorzy apelu, że w najbliższych tygodniach TSUE nie wyda kolejnych orzeczeń, ale SN może tymczasowo przesądzić o statusie „osób powołanych na stanowisko sędziego SN". I niczym kwiatek do kożucha dodają, że „nie ośmielają się" wpływać w żaden sposób na treść orzeczenia SN.
Jakby stracili wiarę w Luksemburg i normalne procedowanie sądów i trybunałów. To wszystko w zasadzie wiedzieliśmy, nowością jest zaprezentowane tak otwarcie teraz stanowisko pierwszej prezes SN prof. Gersdorf. A pisze ona, że postawa prawna wniesionych do Izby Pracy SN pozwów domagających się orzeczenia, że nowi sędziowie nie są sędziami (czego nie orzekł ani Luksemburg, ani nawet styczniowa uchwała trzech „starych" izb SN) jest nieoczywista, poza tym na ich tle skierowano kolejne pytania prejudycjalne do TSUE, należałoby więc poczekać na jego werdykt. Czy chcemy Sądu Najwyższego, którego prezes wskazuje sprawy do rozpoznawania poza kolejnością i wpływa na sędziów, aby wydawali orzeczenia zgodne z oczekiwaniami autorów pozwu? – pyta pierwsza prezes. Należy docenić to stanowisko prof. Małgorzaty Gersdorf za przypomnienie, że spór sądowy to nie tylko walka o pryncypia (w którym różni się od pisowskiej większości), ale też realizm.