Opierał się na trzech filarach: nadmiernym formalizmie, zbyt niskim odszkodowaniu oraz fragmentaryzacji postępowań. Wyrok w sprawie Janulis (skarga nr 31792/15) wskazuje, że zasądzenie 3000 zł za pięć lat postępowania karnego przed sądem pierwszej instancji to za mało. Pomijając, że wszystkie przesłanki wyroku pilotażowego pozostały aktualne, a praktyka polskich sądów niewiele się zmieniła, nie można przeoczyć, że stwierdzenie przewlekłości zajęło Trybunałowi tyle samo co skazanie skarżącego przez sąd pierwszej instancji. I to mimo utrwalonego orzecznictwa (wyrok wydano w składzie komitetowym), prostoty sprawy i posiadanych narzędzi. Jak przewlekły Trybunał może być wiarygodny dla przewlekłego sądu krajowego? Gdzie tu prawo do procesu w rozsądnym terminie? Czy stwierdzenie przewlekłości po przewlekłym strasburskim postępowaniu może być pocieszeniem? I jak brać na poważnie wytyki Trybunału? Pal licho 11 wyroków rocznie: jakie przeszkody stoją na drodze do sprawnego orzekania? Mamy do czynienia z paraliżem organu międzynarodowego, ostatniej nadziei dla wielu, którzy sprawiedliwości nie znaleźli w kraju. Wiemy, że Trybunał potrafi wydawać szybko wyroki w sprawach przeciw Azerbejdżanowi, Turcji, Francji czy Węgrom. Co przeszkadza szybko działać w sprawach przeciw Polsce? Jako obywatele państwa-strony Rady Europy mamy prawo to wiedzieć. Konieczna jest reforma, a wcześniej debata. Jak usprawnić przewlekłe postępowanie w Strasburgu? Jak przywrócić wiarę skarżącym w rychłe uzyskanie rozstrzygnięcia?