Elżbieta Witek, marszałek od wizerunku

Przed Elżbietą Witek najtrudniejsze zadanie w karierze.

Aktualizacja: 14.08.2019 09:28 Publikacja: 13.08.2019 19:53

Elżbieta Witek jest w Sejmie od 2005 r., ale Jarosław Kaczyński z cienia wyciągnął ją cztery lata te

Elżbieta Witek jest w Sejmie od 2005 r., ale Jarosław Kaczyński z cienia wyciągnął ją cztery lata temu

Foto: Reporter / Andrzej Iwańczuk

Czasu do wyborów jest mało. Tylko dwa miesiące i tylko dwa posiedzenia Sejmu. Jednak to na Sejmie będzie się skupiać – po dymisji marszałka Kuchcińskiego – część uwagi mediów. Zmiany na lepsze ma zapewnić marszałek Elżbieta Witek. Wieloletnia parlamentarzystka, wcześniej była między innymi rzecznikiem PiS, jednym z najbliższych doradców byłej premier Beaty Szydło, a całkiem niedawno została szefową MSWiA.

Teraz jest oczekiwanie – również w obozie rządzącym – że zmiana na stanowisku będzie też oznaczać coś w rodzaju nowego otwarcia w Sejmie. Rewolucji nikt się oczywiście nie spodziewa, ale kilku gestów liberalizujących, demontujących system stworzony przez Kuchcińskiego – już tak.

– Wszystko było kwestią kalkulacji, analiz i badań – przyznaje nasz rozmówca z PiS. – Władze partii doszły do wniosku, że Witek, osoba o ciepłym i stonowanym wizerunku najlepiej będzie nadawać się na czas „PR-owskiego" naprawiania sytuacji po Kuchcińskim – dodaje nasz informator.

Opozycja żadnych większych oczekiwań wobec nowej marszałek Sejmu nie ma. A jeśli już są, to nie dotyczą kwestii PR, tylko np. publikacji przez Sejm list poparcia dla członków nowej KRS.

Pokój nauczycielski

Elżbieta Witek (rocznik 1957) urodziła się w miejscowości Jawor na Dolnym Śląsku. Skończyła studia historyczne na Uniwersytecie Wrocławskim. Później pracowała jako nauczycielka, dyrektor szkoły w swoim rodzinnym mieście.

Pierwszy start do Sejmu z list PiS to rok 2001. Pierwszy sukces – rok 2005. Od tego czasu jest w Sejmie bez przerwy. Ale nie była na pierwszej linii politycznego frontu. Opinia publiczna poznała ją w w zasadzie dopiero w lipcu 2015 roku, czyli po dziesięciu latach. Tuż po wyborach prezydenckich PiS reorientowało kampanię wokół Beaty Szydło jako kandydatki na premiera. Decyzją Jarosława Kaczyńskiego Witek zastąpiła Marcina Mastalerka, jednego z architektów zwycięstwa Andrzeja Dudy, na stanowisku rzecznika PiS. Zmiana została ogłoszona w trakcie konwencji programowej w Katowicach na początku lipca.

– Szydło chciała, by w trakcie kampanii rzecznikiem był ktoś jej bliski. Kaczyński się na to zgodził – podkreśla nasz rozmówca.

Tuż po wyborach Witek trafiła do rządu – jako szef gabinetu premiera i rzecznik. Na tym ostatnim stanowisku zastąpił ją Rafał Bochenek. W rządzie kształtował się nowy układ sił i frakcje. Witek, podobnie jak jak Anna Zalewska czy Beata Kempa, była w grupie sojuszników Beaty Szydło ironicznie nazywanej w PiS „pokojem nauczycielskim".

Inną frakcją, która pojawiła się wtedy był tzw. klub wicepremierów z Mateuszem Morawieckim, Jarosławem Gowinem i Piotrem Glińskim. Gdy Morawiecki został premierem, to Witek jako pierwsza, jeszcze w grudniu 2017 roku pożegnała się ze stanowiskiem. Zmiany w KPRM i w rządzie następowały wtedy etapami. Morawiecki rozpoczął od najbliższego otoczenia. Szefową KPRM Beatę Kempę (którą też zapisywano do „pokoju nauczycielskiego") Morawiecki zastąpił Michałem Dworczykiem, jednym ze swoich najbliższych współpracowników.

Jej powrót do rządu na stanowisko szefowej MSWiA wiązał się z rekonstrukcją po wyborach europejskich. Nominacja Witek została wtedy odczytana jako utrzymywanie się wpływów Beaty Szydło na władze PiS. Teraz jednak w partii nie ma większych wątpliwości, że zmiana była podyktowana tylko względami wizerunkowymi. W praktyce oznacza to jednak, że była premier Szydło na tym nowym rozdaniu politycznie zyskała.

Nowe otwarcie?

Ani w trakcie kampanii, ani później dziennikarze nie narzekali szczególnie na współpracę z obecną marszałek Sejmu. Zupełnie inaczej od samego początku było z marszałkiem Markiem Kuchcińskim, który nie tylko schował się przed mediami, ale również przeszedł do historii jako autor zakończonej fiaskiem próby zmiany sposobu ich funkcjonowania w Sejmie. To właśnie ta próba doprowadziła do kryzysu sejmowego i okupacji sali posiedzeń przez posłów opozycji. Na tym polu – dostępności dla mediów – zmiany będą najłatwiejsze politycznie dla Witek i samego PiS.

W MSWiA Witek zastąpiła dobrze radzącego sobie w politycznych kryzysach Joachima Brudzińskiego. Sama miała do czynienia tylko z jednym dużym kryzysem – wydarzeniami w Białymstoku w związku z Marszem Równości. I w PiS można było spotkać się z opinią, że jej reakcja na sprawę Białegostoku była spóźniona. – Ten resort jest dla mnie nowy, będę musiała się go intensywnie uczyć. Ja się szybko uczę – tak Witek mówiła po nominacji na to stanowisko.

W Sejmie pod koniec kadencji kryzysów o tej skali już nie będzie. Witek przejmuje system wykreowany przez poprzedniego marszałka. Chociaż już wypomniano jej historię z 2012 roku, gdy w podróż do Sejmu ze swojego okręgu udała się (razem z dwoma posłami) taksówką – blisko 460 km. Jak tłumaczyła wtedy, to był wynik awarii pociągu. „Fakt" w 2012 roku opisał też historię, w której Witek domagała się rezerwacji dla siebie całego przedziału w pociągu.

Tabloid napisał wtedy o niej „Hrabina".

– Z perspektywy czasu oraz przede wszystkim afery wywołanej lotami byłego marszałka Kuchcińskiego te historie brzmią teraz wyjątkowo banalnie – śmieje się nasz rozmówca z PiS.

Perspektywa wyborcza

Najbliższe kilkanaście dni będzie okazją do zmian w Sejmie. Elżbieta Witek będzie mogła pokazać, że ma inny styl niż poprzednik. Czy pozostanie marszałkiem po ewentualnym zwycięstwie wyborczym PiS i utrzymaniu władzy? Dymisja Kuchcińskiego była podyktowana reakcją kryzysową, a Witek ma swoje zadanie wykonywać do wyborów. Później być może konieczne będzie nowe rozdanie w obozie władzy. Bo nikt nie jest do końca pewny, jaki będzie ostateczny wyborczy efekt sprawy lotów byłego już marszałka Sejmu. Tym trudniejsze jest zadanie dla jego następcy. Witek na to, by nauczyć się reguł nowego stanowiska, ma więc mało czasu. A jest najbardziej eksponowane z dotychczasowych w jej karierze.

Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?
śledztwo
Ofiar Pegasusa na razie nie ma. Prokuratura Krajowa dopiero ustala, czy i kto był inwigilowany
Kraj
Posłowie napiszą nową definicję drzewa. Wskazują na jeden brak w dotychczasowym znaczeniu
Kraj
Zagramy z Walią w koszulkach z nieprawidłowym godłem. Orła wzięto z Wikipedii