Kolejna rocznica akcesji Polski do Unii Europejskiej to dobry moment, by zatrzymać się nad polską polityką europejską. W czasie, który upłynął od tego momentu, wiele zmieniło się w naszym kraju. Także UE przeżywa okres napięć i zmian, często podyktowanych sytuacjami kryzysowymi.
Mimo takiego kontekstu najbardziej zaskakujący jest fakt, że trzeba te rozważania zacząć od stwierdzenia oczywistego faktu. Polska pod rządami Prawa i Sprawiedliwości jest zaangażowanym członkiem Unii i NATO. Aktywnie kształtuje proces adaptacji obu organizacji do zmieniających się warunków. Nasz kraj jest dziś częścią rozwiązań najważniejszych europejskich problemów. Jedność Zachodu, której wyrazem są organizacje współpracy z UE i sojuszem na czele, jest kluczowym paradygmatem strategicznym polskiej polityki zagranicznej AD 2016.
Rozdźwięk interesów
Z początku groteskowe sugestie niektórych komentatorów dotyczące „wyprowadzania Polski z Unii przez PiS" stają się jednak powracającym motywem dla opozycji. Mogę to interpretować tylko w jeden sposób. Europejskiej polityce rządu Beaty Szydło nie można postawić żadnego racjonalnego zarzutu. Dlatego trzeba poszukać kupletu, co prawda oderwanego od rzeczywistości, ale za to mogącego wzbudzać uzasadnione społeczne niepokoje.
Wolałbym, by opozycja, zamiast zmagać się z nieistniejącymi problemami, poważnie podeszła do najważniejszych polskich wyzwań w polityce unijnej. W takich obszarach, jak klimat, energia, integralność i otwartość wspólnego rynku, polityka wschodnia, w końcu budżet, tradycyjnie są wielkie możliwości uformowania szerokiego konsensusu, który wzmocniłby pozycję Polski w sprawach, które wykraczają poza horyzont jednej czy drugiej kadencji Sejmu RP.
Mimo szerokiej synergii interesów Warszawy i Brukseli we wszystkich wymienionych kwestiach interesy Warszawy i Brukseli czasem wyraźnie się różnią. Wbrew sugestiom opozycji nie wynika to z takiej lub innej postawy polskiego rządu. Rozdźwięk tych interesów nie pojawił się w ciągu ostatnich sześciu miesięcy. Wyraźna różnica zdań w sprawie polityki UE wobec Rosji, kosztów polityki klimatycznej czy kształtu wspólnego rynku usług trwa praktycznie od początków naszego członkostwa w Unii.