Miliony na polisy autocasco rządowych limuzyn

5,7 mln zł płaci resort obrony za ubezpieczenie służbowych samochodów.

Aktualizacja: 13.03.2017 19:41 Publikacja: 12.03.2017 19:08

Z 5,9 tys. pojazdów, którymi dysponuje MON zaledwie 1,5 tys. ma polisę autocasco.

Z 5,9 tys. pojazdów, którymi dysponuje MON zaledwie 1,5 tys. ma polisę autocasco.

Foto: PAP, Rafał Guz

Ze względu na bardzo wysokie koszty autocasco BOR nie ubezpiecza swoich aut. Polisy AC posiada jednak większość samochodów, którymi jeżdżą ministrowie i dyrektorzy resortów.

Rekordzistą pod względem liczby służbowych pojazdów jest MON – ma ich 5,9 tys. (to auta należące do Sił Zbrojnych RP i do biura ministra). Polisę AC ma tylko 1,5 tys. „uznanych za priorytetowe" m.in. 230 samochodów Żandarmerii Wojskowej. Z wyliczeń MON dla „Rzeczpospolitej" wynika, że opłata za ubezpieczenie wszystkich pojazdów Sił Zbrojnych RP w tym roku wynosi 5,7 mln zł, z czego blisko 3 mln zł to polisa AC.

Inne resorty mają po kilka służbowych aut. Ministerstwo Energii posiada dziesięć samochodów – wszystkie mają AC, a roczna składka za nie wynosi 9,5 tys. zł. Flota Ministerstwa Finansów liczy 11 aut i wszystkie są objęte ubezpieczeniem OC, AC, NNW i Assistance (roczny koszt 6,2 tys. zł). Ministerstwo Sportu i Turystyki ma sześć służbowych aut (roczna składka AC to 6,5 tys. zł). Stawki te są niskie, bo auta są stare, a ministerstwa wynegocjowały korzystne warunki ubezpieczenia.

Pełne ubezpieczenie – od obowiązkowego OC, AC, od następstw nieszczęśliwych wypadków, kradzieży – ma wszystkie 27 samochodów w Ministerstwie Rolnictwa. Łączny koszt polis autocasco od 1 grudnia 2015 r. do 31 grudnia 2017 r. to 63 tys. zł.

Z kolei cztery audi A6 i dwa citroeny elysee w likwidowanym Ministerstwie Skarbu Państwa są eksploatowane na podstawie umowy długoterminowego najmu i koszty ich użytkowania (prócz paliwa) pokrywa firma wynajmująca. Podobne rozwiązania stosuje Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Ma osiem aut.

– Departament Bezpieczeństwa Narodowego KPRM nie ma własnej floty samochodowej. Korzystamy z obsługi transportowej świadczonej w ramach Kancelarii Premiera – mówi Stanisław Żaryn, rzecznik ministra Kamińskiego.

BOR bez autocasco

Swoich aut, w tym pancernych limuzyn, które wożą prezydenta i premiera, nie ubezpiecza w zakresie autocasco i od kradzieży BOR. Jak ujawniliśmy, kupione w końcu 2016 r. audi A8 Security za 2,5 mln zł nie ma AC. Powód: roczna składka wyniosłaby ok. 200 tys. zł.

Z ok. 200 aut w posiadaniu BOR większość to pojazdy ochronne. Brak polis AC wynika też z tego, że kierowców samochodów jeżdżących z VIP-ami szkoli się tak, by omijali kolizję. Uderzenie mają wziąć na siebie samochody ochronne jadące na początku i końcu kolumny uprzywilejowanej. Wypadek premier Szydło pokazał, że to nie zawsze się udaje. W tym przypadku brak kosztownej polisy AC może być ryzykowny: gdyby uznano winę kierowcy BOR, koszty naprawy zniszczonego auta Biuro musiałoby pokryć ze swojego budżetu, czyli środków publicznych. To spory wydatek, bo naprawa audi A8 to koszt ok. 300 tys. zł.

Pojazdów BOR nie ubezpiecza się też od kradzieży – pancerne są cały czas chronione. Jedyna kradzież limuzyny VIP miała miejsce w 1993 r. – spod hotelu w Warszawie skradziono nowego mercedesa premiera Józefa Oleksego. – Kierowca zostawił wóz na pięć minut, bo musiał skorzystać z toalety – mówi nam oficer BOR. Auta nie odzyskano.

Kradną ministerialne

Do poważnych wypadków z udziałem ministerialnych aut dochodzi rzadko. W tym roku był to wypadek w Oświęcimiu, kolizja na autostradzie pojazdu z szefem MON i w 2016 r. wypadek auta z prezydentem.

Groźne kraksy miały miejsce też w latach poprzednich. W 2010 r. auto z Radosławem Sikorskim uderzyło w radiowóz, raniąc policjantów. Jesienią tego samego roku w tył samochodu BOR z grupy ochronnej Ewy Kopacz uderzył inny wóz. W 2011 r. samochód uderzył w rządową limuzynę z Jerzym Buzkiem, która wjechała na skrzyżowanie na czerwonym świetle.

W 2012 r. przy domu letniskowym Bronisława Komorowskiego funkcjonariusze BOR po alkoholu wjechali autem w drzewo. Rok później dwukrotnie doszło do uszkodzenia opony w samochodzie prezydenta Komorowskiego. W sumie za rządów PO–PSL doszło do 60 kolizji pojazdów BOR, w większości tzw. aut ochronnych.

Zdarzaj się te kradzieże. Np. w 2009 r. samochód z napędem hybrydowym – jedyny taki w rządowej flocie – skradziono ówczesnemu ministrowi środowiska Maciejowi Nowickiemu. Resort kupił go, by promować ekologię.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorek: i.kacprzak@rp.pl, g.zawadka@rp.pl

Ze względu na bardzo wysokie koszty autocasco BOR nie ubezpiecza swoich aut. Polisy AC posiada jednak większość samochodów, którymi jeżdżą ministrowie i dyrektorzy resortów.

Rekordzistą pod względem liczby służbowych pojazdów jest MON – ma ich 5,9 tys. (to auta należące do Sił Zbrojnych RP i do biura ministra). Polisę AC ma tylko 1,5 tys. „uznanych za priorytetowe" m.in. 230 samochodów Żandarmerii Wojskowej. Z wyliczeń MON dla „Rzeczpospolitej" wynika, że opłata za ubezpieczenie wszystkich pojazdów Sił Zbrojnych RP w tym roku wynosi 5,7 mln zł, z czego blisko 3 mln zł to polisa AC.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Prezydent Andrzej Duda ułaskawił agentów CBA skazanych w aferze gruntowej
Polityka
Jacek Kucharczyk: Nie spodziewałem się na listach KO Hanny Gronkiewicz-Waltz
Polityka
Po słowach Sikorskiego Kaczyński ostrzega przed utratą przez Polskę suwerenności
Polityka
Exposé Radosława Sikorskiego w Sejmie. Szef MSZ: Znaki na niebie i ziemi zwiastują nadzwyczajne wydarzenia
Polityka
Afera zegarkowa w MON. Dyrektor pisała: "Taki sobie wybrałam"