Wójcik mówiąc o sprawie maseczek kupionych za ok. 5 mln zł, które - jak się okazało - nie spełniają norm. Mimo certyfikatów, które przedstawił sprzedający, testy Centralnego Instytutu Ochrony Pracy wykazały, że sprzęt jest bezużyteczny.
- Kilka tygodni temu była walka o życie ludzi, byliśmy na pierwszej linii. Takie maski, które miały problemy z certyfikatami, trafiły do różnych krajów, do KE, do WOŚP, w różne miejsca. To nie nasza wina, że ktoś chce zarobić w takiej sytuacji - mówił wiceminister Wójcik.
Na uwagę, że konieczność szybkiego zakupu masek wskazuje, iż - wbrew zapewnieniom rządu - Polska nie była gotowa na walkę z epidemią, Wójcik odpowiedział, że "żadne państwo na świecie nie mogło być od razu przygotowane do walki z pandemią".
Dodał, że Polska jest jednym z krajów który bardzo dobrze sobie radzi w zmaganiach z koronawirusem SARS-CoV-2.
- Jeśli są wątpliwości (co do masek - red.), to organy ścigania to wyjaśnią - podsumował Wójcik.