Reklama

Minister do spraw humanitarnych już nie pomoże

W rządzie nie będzie stanowiska pełnomocnika do spraw humanitarnych. Zmniejszyć się też może budżet na te cele.

Aktualizacja: 20.12.2019 11:09 Publikacja: 19.12.2019 18:26

Minister Beata Kempa patronowała akcji „Plecak dla Aleppo”, w sprawie której postępowanie prowadzi p

Minister Beata Kempa patronowała akcji „Plecak dla Aleppo”, w sprawie której postępowanie prowadzi prokuratura

Foto: Piotr Kamionka/REPORTER

Minister ds. pomocy humanitarnej – takie stanowisko funkcjonowało w poprzednim rządzie Mateusza Morawieckiego. Jednak w nowej Radzie Ministrów go nie będzie – wynika z informacji „Rzeczpospolitej”. Oznacza to, że rząd ograniczy promocję prowadzonej przez siebie działalności humanitarnej, a ona sama może ulec zmniejszeniu.

Przecieki z rządu

Ta informacja wciąż jest nieoficjalna, bo z odpowiedzią na nasze pytania zwleka Centrum Informacyjne Rządu. Jednak o tym, że kompetencje dotyczące pomocy humanitarnej przejmie jeden z wiceministrów spraw zagranicznych, mówił już w Sejmie Jan Kanthak podczas posiedzenia niedawno powołanego Parlamentarnego Zespołu ds. Pomocy Humanitarnej i Międzynarodowego Prawa Humanitarnego. Kanthak jest posłem Solidarnej Polski, czyli partii, której politycy zajmowali się w rządzie pomocą humanitarną.

Przeczytaj także: Rząd chce zabrać Senatowi Polonię. W tle duże pieniądze

Podobne informacje ma Janina Ochojska, szefowa Polskiej Akcji Humanitarnej i europosłanka. – Na ostatnim spotkaniu z minister Beatą Kempą, która opuszczała stanowisko ministra, powiedziano nam, że te kompetencje wrócą do MSZ – relacjonuje.

Pomagać na miejscu

Oznacza to koniec stanowiska, które z hukiem powstało w grudniu 2017 roku. Początkowo objęła je Kempa, a gdy została europosłanką, jej obowiązki przejął Michał Woś, podobnie jak poprzedniczka związany z partią Zbigniewa Ziobry. Jeszcze wcześniej rząd zaczął posługiwać się retoryką, że najlepszą formą pomocy uchodźcom jest pomoc w miejscu ich zamieszkania. Konsekwentnie odmawiał udziału w unijnym programie relokacji uchodźców i uruchomienia popieranych przez Kościół tzw. korytarzy życia.

Reklama
Reklama

Z wypowiedzi polityków PiS wynikało, że ta polityka przynosi same sukcesy. Dlaczego więc ministra nie będzie w nowym rządzie? Powodem są kalkulacje polityczne.

Nasz rozmówca znający kulisy negocjacji rządowych wyjaśnia, że w ubiegłej kadencji umowa koalicyjna PiS z Solidarną Polską przewidywała, że ta druga partia będzie miała dwóch ministrów.

– Ostatecznie przypadło jej jedno ministerstwo, Sprawiedliwości, a Zbigniew Ziobro zgodził się, że w zamian za brak drugiego Beata Kempa zostanie szefową KPRM – wyjaśnia. – Gdy Kempa odeszła z KPRM, trzeba było znaleźć dla niej coś nowego, więc wymyślono pomoc humanitarną. W tej kadencji nie jest to już konieczne, bo partia Ziobry ma dwa ministerstwa: Sprawiedliwości i Środowiska – dodaje.

Rezygnacją ze stanowiska ministerialnego zaniepokojony jest Dariusz Joński z KO, szef Parlamentarnego Zespołu ds. Pomocy Humanitarnej i Międzynarodowego Prawa Humanitarnego. – Minister, w odróżnieniu od któregoś z wiceszefów MSZ, wydaje się mieć lepszą pozycję w kontaktach międzynarodowych i większe możliwości oddziaływania na Ministerstwo Finansów – tłumaczy.

Powrót kompetencji do MSZ chwali za to Janina Ochojska. – MSZ ma wieloletnie doświadczenie we współpracy z organizacjami pozarządowymi. Istnieją tam struktury i zasady konkursowe, które powstawały w konsultacji z organizacjami. To całkiem sprawnie działająca instytucja, choć oczywiście wciąż jest wiele do zrobienia – komentuje.

Znaczące pieniądze

Jej zdaniem ważne jest to, co stanie się z budżetem ministra ds. pomocy humanitarnej. A wynosił on niemal 40 mln zł rocznie.

Reklama
Reklama

Teoretycznie jest to kropla w morzu pieniędzy oferowanych przez rząd. Według oficjalnych danych Polska przeznacza na pomoc humanitarną i rozwojową 2,5 mld zł rocznie. Jednak w dużej mierze jest to realizacja umów bilateralnych. W konkursach dla organizacji pozarządowych rozdziela się ponad 20 mln zł rocznie. Dlatego budżet ministra miał tak duże znaczenie.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że likwidacja stanowiska ministra będzie też oznaczała radykalne cięcie przysługujących mu środków. – To bardzo prawdopodobne, bo rząd ma wyraźne problemy ze spięciem budżetu państwa i każda złotówka ma znaczenie – ocenia Dariusz Joński.

To nie koniec kontrowersji związanych z likwidowanym stanowiskiem. W tym tygodniu wrocławska prokuratura poinformowała o prowadzeniu postępowania w związku z możliwością popełnienia przestępstwa podczas akcji „Plecak dla Aleppo”, której patronowała Beata Kempa. W ramach akcji uczniowie zebrali tornistry, które następnie miały trafić do dzieci z Syrii. Tak się jednak nie stało.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Nowa Lewica wybrała nowe władze. Włodzimierz Czarzasty wygrał głosowanie
Polityka
Spór Tusk–Nawrocki paraliżuje państwo? Polacy wydali jednoznaczny werdykt
Polityka
Sondaż: Jak Polacy oceniają korzystanie z prawa weta przez Karola Nawrockiego?
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Polityka
Architektura władzy Donalda Tuska. Jak premier zbudował nowy system rządzenia państwem?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama