Jak poinformowała "Rzeczpospolita", do ostatniej chwili prezes NIK Marian Banaś wykorzystał czas, jaki miał na odniesienie się do wątpliwości Centralnego Biura Antykorupcyjnego z kontroli jego oświadczeń majątkowych. Powinien je złożyć do środy. – W formie pisemnej prezes odniósł się do zastrzeżeń CBA, w środę zostało skierowane pismo – powiedział "Rz" Zbigniew Matwiej, szef wydziału prasowego NIK. – Dotychczas jeszcze nic nie wpłynęło - informował "Rz" Temistokles Brodowski z CBA.
Pytany w Radiu Zet, czy złożenie przez Banasia wyjaśnień kończy sprawę, wicepremier Jacek Sasin odparł, że nie wie. - To będzie zależało od tego, co jest w tych wyjaśnieniach, jakie argumenty padają. Ja nie znam ani tych zarzutów, które zostały sformułowane, ani tym bardziej wyjaśnień, które zostały złożone. To CBA musi to ocenić i zobaczymy, jaki będzie efekt - powiedział.
Wicepremier wyraził nadzieję, że Marianowi Banasiowi "uda się wyjaśnić wszystkie wątpliwości". - Chciałbym, żeby tak było. Bo mam w pamięci wielkie dokonania jego w czasie ostatnich czterech lat – uszczelnienie systemu podatkowego - zaznaczył Sasin. Jego zdaniem, w ogromnej mierze jest zasługą Banasia, jego determinacji i odwagi, że "miliardy, które płynęły do mafii VAT-owskich trafiły do budżetu i trafiają dzisiaj do kieszeni polskich rodzin". - Chciałbym, żeby się oczyścił, bo myślę, że jest człowiekiem potrzebnym Polsce - podkreślił Sasin.
Pytany, czy CBA powinno upublicznić kontrolę, Sasin zastrzegł, iż nie wie, czy istnieje taka procedura. Zadeklarował, że ma zaufanie do Centralnego Biura Antykorupcyjnego i służb polskiego państwa. - Wiem, że ta sprawa zostanie dogłębnie wyjaśniona i jeśli byłyby jakiekolwiek wątpliwości, to nie będzie tutaj absolutnie żadnego zamiatania pod dywan - oświadczył.