O śledztwie poinformował Aleksiej Prianisznikow, koordynator organizacji „Prawozaszczitnaja otkrytka”. Cytowany przez Interfax obrońca praw człowieka zauważył, że nie wiadomo jeszcze dokładnie, w jaki sposób Gabyszew miał użyć przemocy wobec przedstawiciela władz, ale według jego informacji chodzi o zdarzenie z 28 stycznia, kiedy funkcjonariusze organów ścigania przybyli do domu szamana, aby przetransportować go do jakuckiego szpitala psychiatrycznego.
Na początku stycznia szaman Aleksandr Gabyszew zapowiedział, że zamierza po raz trzeci wyruszyć do Moskwy, by „wypędzić złe moce" z Kremla. – Pochód zaczniemy gdzieś w marcu. Stąd, z Jakucka, wyjadę na swoim białym koniu. Przejdę po ziemi przodków, ona da mi siły (...). Dojdziemy do Gór Ałtajskich, tam też jest centrum siły. Potem na tereny uralskie, a stamtąd już blisko do Moskwy – mówił w nagraniu opublikowanym w internecie.
Dowiedz się więcej: Szaman z Jakucji trzeci raz idzie do Putina
Marsz na dystansie 8 tysięcy kilometrów Gabyszewa ma być jego trzecią próbą „wypędzenia demonów” z Kremla. Pierwsza, podjęta w marcu 2019 roku, zakończyła się po pół roku i przejściu 3 tysięcy kilometrów aresztowaniem szamana na granicy Buriacji i osadzeniem w szpitalu psychiatrycznym. Tam lekarze uznali go za niepoczytalnego.
Gdy Gabyszew znów ruszył w przerwaną drogę, znów został zatrzymany przez policję. Po pół roku, nie czekając na kolejną jego zapowiadaną wyprawę, sąd w Jakucku wysłał go na przymusowe leczenie psychiatryczne. Lekarze uznali go za szalonego i „niebezpiecznego dla siebie i otoczenia”, gdyż „przecenia swoją osobowość”.