Zmierzch tradycyjnego podziału branżowego

Różne sektory gospodarki przenikają się na tyle mocno, że zdaniem ekspertów mówienie o nich nie jest już zasadne, a wiele firm trudno obecnie zakwalifikować do jednej branży.

Publikacja: 18.05.2015 21:00

Konferencja odbyła się w Pomorskim Parku Naukowo-Technologicznym w Gdyni

Konferencja odbyła się w Pomorskim Parku Naukowo-Technologicznym w Gdyni

Foto: Rzeczpospolita, Wojciech Krasowski Wojciech Krasowski

– Można podać wiele przykładów firm, które korzystając z nowych technologii, weszły na tradycyjne rynki utożsamiane z jedną branżą i de facto przeprowadziły na nich technologiczną rewolucję – mówi prof. Piotr Płoszajski ze Szkoły Głównej Handlowej.

Jak wskazuje, jedną z nich jest serwis Airbnb, dzięki któremu można wynająć pokoje, mieszkania i domy na całym świecie. – Firma zarabia w sektorze nieruchomości, ale nie jest firmą nieruchomościową. Jej działanie przypomina to, co robi Microsoft czy Google, jest oparte na oprogramowaniu. Mało tego, firma nie ma ani jednego pokoju hotelowego, a przez pięć ostatnich lat stała się piątą największą firmą „hotelarską" – wskazuje prof. Płoszajski.

Inny przykład przez niego podawany to słuchawki firmy Braga. Można przez nie słuchać muzyki, ale jednocześnie mierzą one ciśnienie. – Do jakiego sektora zakwalifikować firmę? Do branży sprzętu elektronicznego, muzyki, zdrowia czy lifestyle'owej – pyta retorycznie profesor.

Podobnie ma się sytuacja z obuwiem sportowym z czujnikami i czipami elektronicznymi przekazującym całą masę informacji o swym użytkowniku, w szczególności jego parametrach zdrowotnych podczas wysiłku sportowego.

 

Skąd nadejdzie konkurent

– Dlatego mówienie o sektorach gospodarki w tradycyjnym ujęciu nie ma już większego sensu – przekonuje prof. Płoszajski . Według niego przedsiębiorcy powinni się spodziewać, że ich najważniejszy konkurent rynkowy przyjdzie spoza ich branży. Podobnie będzie z technologią. Ta, która zmieni ich biznes i zagrozi pozycji lub stworzy nowe możliwości, też nadejdzie spoza branży, tak jak Airbnb i jego pomysł przyszły spoza branży nieruchomości i hotelarstwa.

– Dlatego żeby móc konkurować na globalnym rynku, musimy mocniej inwestować jako kraj i firmy w prace badawczo- rozwojowe (B+R) – przekonuje Ewa Rutczyńska- -Jamróz, starszy menedżer w zespole Innovation Consulting w firmie doradczej Deloitte. I dodaje, że to właśnie małe i średnie firmy są predysponowane do tego, aby wprowadzać innowacje, bo są bardziej elastyczne i mogą szybko reagować na potrzeby klientów.

– Zauważmy, że połowa największych obecnie firm na świecie to przedsiębiorstwa, które 15 lat temu nie istniały – dodaje prof. Płoszajski.

– Jako Microsoft zauważamy, że małe i średnie przedsiębiorstwa coraz bardziej garną się do nowych technologii. Pytanie, czy jest to trend na tyle mocny, abyśmy mogli jako kraj zacząć konkurować na rynku technologii – mówi Marek Kosycarz, dyrektor ds. odpowiedzialności społecznej w firmie Microsoft. Wskazuje jednocześnie, że przedsiębiorcy z sektora MŚP sami przyznają, że gdyby więcej zainwestowali w nowe technologie, wzrosłaby produktywność ich firm i, co za tym idzie – sprzedaż.

– Rewolucja technologiczna staje się faktem. Obserwujemy to na co dzień, współpracując z sektorem MŚP – mówi Łukasz Rumowski, dyrektor działu rozwoju produktu w firmie Arcus. Jego zdaniem małe i średnie firmy z racji niewielkich zasobów kadrowych mają jednak trudności z koncentrowaniem się na B+R. – Dlatego zauważamy postępujący outsourcing niektórych czynności, np. outsourcing druku, co umożliwia zaangażowanie się w działalność będącą głównym zadaniem firmy. Dziś, prowadząc swój biznes, nie musimy być jednocześnie zarządcą budynku, firmą sprzątającą, działem IT i księgowością – podkreśla Rumowski.

Zmiany, ale bez dekretu

– Rewolucje technologiczne wymagają też zmian mentalnych. Osobiście nie czuję się tylko naukowcem. 70 proc. mojej pracy to współpraca z firmami. Czuję, że pracuję w „biznesie zmiany" – podkreśla prof. Płoszajski.

– Innowacji nie da się jednak zadekretować, nawet oferując wielkie pieniądze unijne – zauważa Kosycarz, choć dodaje, że infrastruktura badawcza, np. parki naukowo-technologiczne, jest potrzebna.

– Rewolucji technologicznej nie da się powstrzymać. Jeśli nawet przedsiębiorcy się wydaje, że nie inwestując w technologie, pozostaje w zdobytym na rynku miejscu, to tak naprawdę się cofa, bo szybki rozwój technologiczny wciąż postępuje.

O tym, jak nowe technologie zmieniają produkty, modele biznesowe i sposoby funkcjonowania firm w Polsce, dyskutowali uczestnicy debaty, która odbyła się w Gdyni w ramach cyklu „Rewolucje MŚP" organizowanego przez „Rzeczpospolitą".

Materiał partnera
Najważniejsza jest idea demokracji. Także dla gospodarki
Wydarzenia Gospodarcze
Polacy szczęśliwsi – nie tylko na swoim
Materiał partnera
Dezinformacja łatwo zmienia cel
Materiał partnera
Miasta idą w kierunku inteligentnego zarządzania
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Materiał partnera
Ciągle szukamy nowych rozwiązań