"Polską gospodarkę trzeba przestawić z węgla na czyste źródła energii. Ale to nie górnicy ponoszą odpowiedzialność za to, że kolejne rządy nie przebudowały polskiej energetyki. To kolejne rządy, a nie robotnicy pracujący w kopalniach, uzależniły Polskę od węgla" - stwierdził Zandberg we wpisie na swoim koncie na Facebooku.
Premier Mateusz Morawiecki podczas zakończonego w niedzielę szczytu klimatycznego COP24 w Katowicach powiedział, że zależność Polski od węgla maleje i będzie dalej malała w najbliższym czasie. - Stawiamy na nowe źródła, zaprezentowane, takie jak energetyka wiatrowa na morzu, jak fotowoltaika, jak energetyka atomowa - dodawał.
Wicepremier Beata Szydło mówiła z kolei w Brzeszczach, że "węgiel i górnictwo to nasza przyszłość". - Dla nas, tutaj w Polsce, górnictwo i węgiel to nie jest tylko i wyłącznie akademicka dyskusja na szczycie klimatycznym, ale to jest rzeczywistość naszej gospodarki, nasza przyszłość. Mądrze gospodarujmy naszymi zasobami, mądrze dbajmy o nasze środowisko, a na pewno będziemy mogli mówić też o dobrym i mądrym rozwoju - tłumaczyła.
Zdaniem Adriana Zandberga "bez przebudowy energetyki likwidacja kopalń niczego nie zmieni - po prostu będziemy sprowadzać węgiel z Rosji".
"Od likwidacji kopalń nie zniknie też smog. Do tego musimy rozbudować sieć ciepłowniczą, zawalczyć z ubóstwem energetycznym, wreszcie ograniczyć ruch samochodów w centrum miast" - zaproponował polityk Razem. Zauważył, że po zamknięciu kopalń smog w polskich miastach nie "zamieni się magicznie w tęczę".