Trudno znaleźć inne miejsce w Wielkiej Brytanii, które byłoby bardziej wyrazistym symbolem polsko-brytyjskiej przyjaźni niż mój londyński okręg wyborczy Uxbbridge i South Ruislip. Patrzę na flagi naszych krajów powiewające obok siebie przy pomniku upamiętniającym polskich pilotów służących w Królewskich Siłach Powietrznych podczas II wojny światowej. Tuż obok znajduje się baza RAF Northolt, w której niegdyś stacjonowała polska załoga lotnicza, a teraz wyruszają stamtąd oficjalne delegacje. Często korzystam z tego samego pasa startowego, z którego polscy piloci wzbijali się w powietrze, aby podjąć walkę z wrogiem. Latam pod tym samym niebem, pod którym latem 1940 roku Polacy z Dywizjonu 303 pilotowali swoje hurricane'y. Podczas bitwy o Anglię to oni zestrzelili najwięcej samolotów wroga spośród wszystkich dywizjonów RAF.

Walka z tyranią

Obchodzimy 75. rocznicę pokonania nazistowskich Niemiec. To dobry moment, by podkreślić siłę przyjaźni pomiędzy Polską i Wielką Brytanią, przyjaźni wykutej w ogniu wspólnej walki z tyranią. Dla przyjaciół Polski powinien to być także czas refleksji nad ogromnym cierpieniem, jakiego doświadczyła podczas II wojny światowej. W 1939 roku została zaatakowana od wschodu i od zachodu – najpierw przez nazistowskie Niemcy, a potem przez Związek Radziecki – i tym samym uwięziona pomiędzy młotem komunizmu a kowadłem faszyzmu.

A jednak polski duch narodowy pozostał niezwyciężony. W kraju ruch oporu kontynuował walkę z przeważającymi siłami wroga. Podczas gdy za granicami polskie oddziały walczyły ramię w ramię z aliantami, biorąc udział w niemal wszystkich znaczących bitwach, od Monte Cassino po El Alamein, od Arnhem po Tobruk. Kiedy 75 lat temu nadeszło zwycięstwo, losy Polski potoczyły się inaczej niż losy innych krajów Europy. Cień tyranii nie zniknął. Polska musiała czekać następne 44 lata, zanim odzyskała wolność i niepodległość w 1989 roku.

Wspólne ideały i wartości

Polska i Wielka Brytania razem zmagały się ze wszystkimi tymi przeciwnościami. Cieszymy się, że pomimo tragicznych wydarzeń, jakie przyniósł XX wiek, i usilnych prób wymazania jej z mapy, Polska jest dziś kwitnącym krajem w sercu Europy. Wielka Brytania jest dumna ze współpracy z Polską w wielu dziedzinach. Jesteśmy sojusznikami w NATO, coraz bardziej zacieśnia się współpraca naszych sił zbrojnych. Gdy piszę te słowa, brytyjscy żołnierze pełnią służbę na polskiej ziemi, pomagając strzec naszego wspólnego bezpieczeństwa.

Ale najwspanialszym przejawem naszej przyjaźni jest obecność milionów Polaków w Wielkiej Brytanii – wielu z nich mieszka też w moim okręgu. Długo zajęłoby wymienianie wszystkich aspektów ich wkładu w nasze społeczeństwo. Pozwólcie, że ujmę to tak: doceniamy ich, cieszymy się, że są z nami, są nam bardzo bliscy. Mówiąc szczerze, nie wyobrażamy sobie Wielkiej Brytanii bez ich obecności. Nasze kraje walczyły o te same ideały i strzegą tych samych wartości. Mijając nasze flagi powiewające nad Uxbridge i South Ruislip, myślę o wszystkim, co już wspólnie osiągnęliśmy – i o wszystkim, co jeszcze możemy razem zrobić.