Dr Jan Szomburg: Twórczy reset po epidemii

Możemy uspokoić reguły gry, wyzwolić energię społeczną i otworzyć drogę do ponownego wybuchu polskiej przedsiębiorczości - pisze ekonomista.

Aktualizacja: 08.04.2020 21:49 Publikacja: 08.04.2020 19:37

Dr Jan Szomburg: Twórczy reset po epidemii

Foto: Rzeczpospolita/ Jakub Ostałowski

Jeszcze nie osiągnęliśmy przełomu w walce z epidemią, a kryzys gospodarczy dopiero się zaczyna. Widać już, że musimy nastawić się raczej na długi marsz niż na jakieś odbicie i powrót do „normalności”. Powoli dociera do nas, że tamtej „normalności” już nie będzie. I może dobrze, bo ona prowadziłaby nas nieuchronnie do zniszczenia planety. Przekonujemy się teraz, jak bardzo jesteśmy współzależni – na całym globie. Najwyższy czas porzucić głęboko zapisane w naszym kodzie kulturowym podejście „niech na całym świecie wojna, byle polska wieś spokojna”. Musimy wydorośleć.

Teraz dotyka nas zaraza i kryzys gospodarczy – na tym skupia się nasza uwaga. Ale to nie zmniejszyło zagrożeń klimatycznych. Mieliśmy w tym roku prawie bezśnieżną zimę, co pogłębiło suszę i deficyt wody po upalnym i suchym 2019 r. Susza wpłynie na tegoroczne plony, a te – na ceny żywności, które i tak rosną pod presją zjawisk kryzysowych.

Nowa filozofia życia

Przyjmując to, co jest (bo tego już nie zmienimy), musimy otworzyć nasze źródła energii i kreatywności, by stworzyć nową przyszłość w oparciu o namysł nad tym, czego rzeczywiście potrzebujemy do życia. Jak się na nowo poukładać w wymiarze naszego indywidualnego „ja” i w wymiarze zbiorowym – jako Polska, ale również ludzkość.

Gdzie jest niebezpieczeństwo, wzrasta także to, co ocala – wskazuje niemiecki poeta Friedrich Hölderlin. Aby odnieść sukces w wychodzeniu z epidemii oraz kryzysu gospodarczego i ekologiczno-klimatycznego, musimy ze sobą współgrać na poziomie państwa i społeczeństwa. Wymaga to transparentności i wiarygodności, przestrzegania podstawowych reguł gry. Unikania trujących słów i zachowań (podwójnych standardów), dawania dobrego przykładu przez rządzących i zachowywania samodyscypliny przez społeczeństwo. Dzisiaj potrzebujemy mniej narracji, a więcej prawdy i informacji oraz przejrzystości intencji i działań.

Dzięki temu możemy uniknąć niebezpiecznego rozedrgania czy rozregulowania całego życia społeczno-gospodarczo-politycznego, co i tak nam grozi w warunkach globalnego, ciągnącego się kryzysu gospodarczego.

Ułożenie i uspokojenie reguł gry w ramach wspólnoty politycznej może otworzyć drogę do ponownego wybuchu polskiej kreatywności i przedsiębiorczości – tak jak to miało miejsce w pierwszych latach transformacji postkomunistycznej.

Teraz czeka nas nowa wielka transformacja, której kamieniem węgielnym nie będzie już jedynie mój indywidualny sukces, ale budowa całych ekosystemów rozwoju opartych na nieco innej filozofii życia, na tworzeniu produkcyjnych obiegów zamkniętych oszczędzających zasoby naszej planety, na budowie zbiorowej odporności (resilience) wobec zagrożeń związanych z pandemiami czy skutkami zmian klimatyczno-środowiskowych.

Mamy wybór

Możemy razem twórczo dokonać resetu Polski – zlikwidować dotychczasowe dysfunkcjonalności, wyzwolić energię społeczną, pokazać naszą kreatywność, otworzyć się na współpracę lub pogrążyć się w antagonizujących wzajemnych oskarżeniach, ucieczce od rzeczywistości, myśleniu i działaniu w sposób rozproszony – czyli zareagować „zamrażająco”.

Wierzę, że warto wybrać ten pierwszy kierunek, upowszechniać proces wielkich przewartościowań i budowy kultur współdziałania dążących do wykorzystania pełnego potencjału człowieka. Trwająca obecnie epidemia jest kolejnym (być może najsilniejszym z dotychczasowych) impulsem ku dyskusji o tym, jak możemy ułożyć się sami ze sobą i jak urządzić świat. Ta sztuka nie udała się nam przy okazji świętowania stulecia odzyskania niepodległości. Ale może się udać teraz, jeśli tak zorganizujemy debatę na temat Polski po pandemii, że spotkają się w niej wszelkie różnorodności myślenia, jakie mamy w naszym kraju. Jeśli będziemy gotowi wyjść z ograniczających nas baniek doktrynalnych oraz dążyć do syntezy różnorodnych pomysłów i doświadczeń. To pozwoli nam nie zostawić z tyłu żadnej grupy społecznej i wyjść z kryzysu jako wspólnota. Koronawirus zweryfikuje nie tylko naszą odporność i skuteczność współdziałania (państwo–obywatele), ale również dojrzałość i solidarność naszej wspólnoty.

Autor jest prezesem Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, inicjatorem Kongresu Obywatelskiego

Jeszcze nie osiągnęliśmy przełomu w walce z epidemią, a kryzys gospodarczy dopiero się zaczyna. Widać już, że musimy nastawić się raczej na długi marsz niż na jakieś odbicie i powrót do „normalności”. Powoli dociera do nas, że tamtej „normalności” już nie będzie. I może dobrze, bo ona prowadziłaby nas nieuchronnie do zniszczenia planety. Przekonujemy się teraz, jak bardzo jesteśmy współzależni – na całym globie. Najwyższy czas porzucić głęboko zapisane w naszym kodzie kulturowym podejście „niech na całym świecie wojna, byle polska wieś spokojna”. Musimy wydorośleć.

Pozostało 85% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Piotr Zaremba: Sienkiewicz wagi ciężkiej. Z rządu na unijne salony
Opinie polityczno - społeczne
Kacper Głódkowski z kolektywu kefija: Polska musi zerwać więzi z izraelskim reżimem
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Wybory do PE. PiS w cylindrze eurosceptycznego magika
Opinie polityczno - społeczne
Tusk wygrał z Kaczyńskim, ograł koalicjantów. Czy zmotywuje elektorat na wybory do PE?
Opinie polityczno - społeczne
Maciej Strzembosz: Czego chcemy od Europy?