Jak informuje Radio Gdańsk, do tragedii doszło w nocy z czwartku na piątek. Policja około godziny 3.00 otrzymała zgłoszenie, że w szpitalu na Zaspie w Gdańsku zaatakowany został 94-letni pacjent placówki. Mężczyzna, którego uderzono tępym narzędziem w głowę, prawdopodobnie elementem wyposażenia sali, zmarł.

„Dziennik Bałtycki” podaje, że po przyjeździe policji okazało się, że sprawca zbiegł. 61-letni mężczyzna został jednak rozpoznany i zatrzymany przez funkcjonariuszy poza terenem szpitala. Napastnik miał zaatakować także pielęgniarkę. - Dziś, około godz. 3 w nocy otrzymaliśmy zgłoszenie. Na miejscu okazało się, że jeden z pacjentów zaatakował drugiego, w wyniku czego 94 letni mężczyzna zmarł - potwierdził nadkom. Maciej Stęplewski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim”.

Policja pracuje obecnie na miejscu zdarzenia. Sprawą zajęła się także prokuratura.

Przedstawiciele spółki Copernicus opublikowali komunikat, w którym oznajmiono, że zarówno pacjenci, jak i personel są pod opieką psychologiczną. Szpital funkcjonuje bez zakłóceń. „Spółka Copernicus zabezpieczyła materiał dowodowy do dyspozycji organów ścigania. Zapewniono opiekę psychologiczną pacjentom oddziału oraz personelowi. Pozostajemy w kontakcie z rodziną ofiary zdarzenia której zaproponowano opiekę medyczną i pomoc psychologiczną. Powołany w trybie pilnym zespół wyjaśniający okoliczności zdarzenia stwierdził, że zostały dochowane wszelkie standardy związane z opieką pielęgniarską i lekarską. Pomimo zaistniałej sytuacji Szpital św. Wojciecha pracuje bez zakłóceń udzielając świadczeń w trybie pilnym i planowym” - czytamy.