Sergio Cabral zeznał, że pieniądze trafiły do Lamine Diacka, byłego prezesa Międzynarodowego Stowarzyszenia Federacji Lekkoatletycznych (IAAF) i posłużyły do kupienia dziewięciu głosów.
Przewodniczący Brazylijskiego Komitetu Olimpijskiego, Arthur Nuzman, miał przedstawić Diackowi przedstawiciela Rio i poprosić go, aby przekazał pieniądze przed głosowaniem z 2009 roku, w którym Rio de Janeiro wygrało walkę o organizację igrzysk z Madrytem, Chicago i Tokio - zeznał Cabral.
- Nuzman podszedł do mnie i powiedział, Sergio, chcę powiedzieć ci o prezesie IAAF, Lamine Diacku, on jest otwarty na przyjmowanie łapówek - zeznał Cabral.
W październiku 2017 roku prokuratorzy oskarżyli Nuzmana o zapłacenie 2 mln dolarów tytułem łapówek, które miały zapewnić Rio de Janeiro wybór na gospodarza igrzysk olimpijskich w 2016 roku. Proces w tej sprawie się toczy. Sam Nuzman twierdzi, że jest niewinny.