Jak poinformował dziś rząd Singapuru, wśród skradzionych informacji są dane dotyczące premiera Lee Hsien Loonga.
W wyniku skrupulatnie i długo przygotowywanego ataku skradziono dane pacjentów, którzy odwiedzali szpitale od maja 2015 roku do 4 lipca tego roku.
"Nie było to dzieło przypadkowych hakerów lub organizacji przestępczej" - poinformowało ministerstwo. Zdaniem resortu przestępczy skupili się na temat stanu zdrowia premiera i przyjmowanych przez niego leków.
Czytaj także: Ukraina: Cyberatak na stację przelewania ciekłego chloru
"Napastnicy celowo i wielokrotnie wykorzystywali dane osobowe premiera Lee Hsiena Loonga oraz informacje o jego lekach wydawanych ambulatoryjnie" - powiedział.