Sfałszowane polskie paszporty kupowali Syryjczycy, którzy w ten sposób przedostawali się do UE.
Wczoraj funkcjonariusze bieszczadzkiego oddziału straży granicznej przy wsparciu CBŚP zatrzymali pięciu mieszkańców Podkarpacia, którzy działali w zorganizowanej grupie przestępczej. Zajmowała się ona pozyskiwaniem, fałszowaniem, a następnie dystrybucją polskich dowodów osobistych oraz paszportów.
- Fałszywymi dokumentami posługiwali się m.in. na granicy państwa obywatele Syrii. Rozpracowanie grupy zajęło funkcjonariuszom ponad dwa lata - mówi mjr Elżbieta Pikor, rzeczniczka oddziału.
Jak to wyglądało w praktyce? Za kwoty od 200 do 300 zł liderzy grupy kupowali od Polaków autentyczne dokumenty, a następnie przestępcy przerabiali w nich dane: np. zdjęcia, nazwiska numery. Często, z tego procederu dokumenty trafiały m.in. do Turcji i następnie były wykorzystywane przez cudzoziemców do przekraczania granicy państwowej lub legalizacji pobytu na terytorium państw Unii Europejskiej.
Według ustaleń straży granicznej członkowie grupy przestępczej, oprócz dystrybucji dokumentów zajmowali się handlem bronią i amunicją oraz papierosami i alkoholem bez polskich znaków skarbowych akcyzy. - Mózgiem grupy przestępczej fałszerzy dokumentów był 42-letni Emil Ł., u którego funkcjonariusze zatrzymali także pistolet maszynowy, broń jednolufową z magazynkiem i tłumikiem oraz amunicję - dodaje major Pikor.