W dawnej lotniczej jednostce już nie startują samoloty - jednak baza nie zasypia.
Niskie pawilony wśród świerków, ściśle chronione strefami bezpieczeństwa, mieszczą najlepszych w armii Republiki speców od analizy zdjęć słanych na ziemię wprost z kosmosu. Kogo szpiegują teleskopy i radary zainstalowane na francuskich satelitach? To tajemnica. Dziennikarzom z Polski wolno jedynie pokazać wycinek możliwości rozpoznawczej techniki i analitycznej obróbki zdjęć. Na wielkim monitorze widać na przykład efekt chińskiej aktywności na wyspach Spratly: oto w ciągu kilku miesięcy kawałek koralowej wysepki zmienia się w lotniczą bazę. W błyskawicznym tempie pas startowy wydłuża się do 3,5 kilometra. Na sztucznie usypanym lądzie widać ekspresowo wznoszone hotele, nawet niewielki stadion i korty tenisowe.