Reklama

Ostatnie szarże Trumpa

Święta Amerykanie spędzili, czekając na to, co prezydent zrobi z ustawą, od której zależą zasiłki dla bezrobotnych i pandemiczne zapomogi.

Aktualizacja: 27.12.2020 19:45 Publikacja: 27.12.2020 18:19

Prezydent z żoną polecieli na świąteczny weekend na Florydę

Prezydent z żoną polecieli na świąteczny weekend na Florydę

Foto: AFP

Gdy po kilku miesiącach negocjacji Izba Reprezentantów i Senat zatwierdziły przed świętami 900-miliardowy pakiet stymulacyjny, będący częścią 2,3-bilionowej ustawy o wydatkach rządu, Amerykanie odetchnęli z ulgą. Miliony rodzin liczyły na 600 dolarów pandemicznej zapomogi, bezrobotni na przedłużenie zasiłku, który wygasł w sobotę, ci, którzy zalegają z czynszem, na ochronę przed eksmisją, a ustawodawcy – na fundusze na działanie rządu, któremu we wtorek grozi shutdown.

Tymczasem prezydent Trump wyraził niezadowolenie z jednego z punktów pakietu stymulacyjnego, przewidującego też m.in. 325 mln dolarów w grantach dla małych firm oraz 69 mln dolarów na dystrybucję szczepionki i testy na Covid-19. – Nasz naród zasługuje na 2000 dolarów, a nie nędzne 600 – powiedział Trump i wyjechał na długi weekend na Florydę, pozostawiając za sobą obawy, że może zawetować ustawę.

Wariant tymczasowy

Przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi próbowała w wigilię uzyskać poparcie ustawodawców na poprawkę do pakietu, ale republikańscy kongresmani nie zgodzili się na wypłaty w wysokości 2000 dolarów na osobę. W rezultacie, zamiast cieszyć się świątecznym prezentem od Kongresu, Amerykanie spędzili długi weekend, zastanawiając się, co będzie dalej.

Pelosi i sekretarz skarbu Steven Mnuchin planują zwołać Kongres na kolejne głosowanie w poniedziałek. Mają nadzieję zatwierdzić przynajmniej tymczasowe fundusze na działalność rządu do czasu inauguracji Bidena zaplanowanej 20 stycznia.

– Miliony rodzin nie mogą związać końca z końcem, bo prezydent Donald Trump odmawia podpisania pakietu stymulacyjnego zatwierdzonego przez Kongres. Ta abdykacja odpowiedzialności ma dewastujące konsekwencje – powiedział prezydent elekt Joe Biden.

Reklama
Reklama

Swoje sprawy

Trump odpoczywał na Florydzie. – Nie czuje presji, żeby być prezydentem, podczas gdy Amerykanie cierpią w czasie świąt – brzmiał jeden z nagłówków w nieprzyjaznym dla Trumpa portalu CNN, który przypomina, że prezydent praktycznie od kilku tygodni zajęty jest swoimi sprawami, w tym walką o wybory, i nie interesuje się pandemią, która pogrąża kraj w drugiej fali zachorowań i uśmierciła już 1 na 1000 Amerykanów.

Trump nie odniósł się do piątkowego wybuchu w Nashville, który prawdopodobnie był planowanym zamachem, ale narzekał, że jego żona nie wystąpiła na okładce żadnego magazynu od momentu, gdy on zasiadł w Białym Domu.

W sobotę komunikował na Twitterze swoją złość z powodu przegranych wyborów i nazwał prezydenta elekta Joego Bidena „Podrabianym Prezydentem". – Jeżeli demokratycznemu kandydatowi na prezydenta skradziono by wybory [...], demokratyczni senatorowie uznaliby to za akt wojny i walczyliby do śmierci. Mitch [Mc Connell – lider republikańskiej większości w Senacie – red.] i republikanie NIC nie robią" – pisał prezydent. Skrytykował też prokuratora generalnego Williama Barra, Departament Sprawiedliwości, FBI i Sąd Najwyższy. – Sąd Najwyższy w sprawie oszustw wyborczych jest niekompetentny i słaby. Mamy absolutny DOWÓD, ale sędziowie nie chcą na niego patrzeć [...]. Powinni się wstydzić. Historia to zapamięta. Nie poddajemy się. Do zobaczenia w D.C. 6 stycznia" – odgrażał się Trump.

Od początku listopada odmawia uznania wyników wyborów, w których jego demokratyczny rywal uzyskał więcej głosów indywidualnych i elektorskich. Dziesiątkami pozwów sądowych oraz naciskami na lokalne władze próbował bezskutecznie wpłynąć na zmianę wyników wyborów. Teraz liczy na to, że gdy Kongres zbierze się 6 stycznia, by ostatecznie zatwierdzić wybory, grupa konserwatywnych kongresmanów sprzeciwi się wynikom wyborów w kilku kluczowych stanach. Wysiłkom tym, które popiera ponad dziesięciu ustawodawców, przewodniczy kongresman Mo Brooks z Alabamy. Jeżeli zyskają poparcie jednego senatora, to kwestia wyników wyborów poddana zostanie głosowaniu, w którym ustawodawcy będą musieli zdecydować o tym, kto zasiądzie w Białym Domu na następne cztery lata.

Łaska prezydenta

W świąteczny weekend negatywnym echem wśród demokratów i krytyków Trumpa rozbrzmiewały też ułaskawienia, których prezydent udzielił w tamtym tygodniu. Prezydent darował kary ponad 40 osobom, w tym m.in. Charlesowi Kushnerowi, ojcu Jareda (męża Ivanki Trump), skazanemu w 2005 r. za nielegalne datki na kampanie polityczne, unikanie podatków i manipulowanie świadkami.

W grupie ułaskawionych znaleźli się byli doradcy i współpracownicy Trumpa, którzy skazani zostali w ramach śledztwa rosyjskiego prowadzonego przez Roberta Muellera: Roger Stone, George Papadopoulos i były przewodniczący kampanii Paul Manaford. Wszyscy prezydenci dokonują ułaskawień pod koniec swojej kadencji, Trump krytykowany jest jednak za to, że przywilejem tym obdarowuje skorumpowanych polityków, znajomych, członków rodziny oraz ludzi skazanych za zbrodnie wojenne, bo darował też kary czterem osobom skazanym za zabójstwo irackich cywili.

Reklama
Reklama

Mimo krytyki ze strony demokratycznej części narodu Trump wciąż cieszy się poparciem wśród konserwatywnych wyborców, który wspierają go w zarzutach, że wybory zostały sfałszowane. Jego sympatycy planują w Waszyngtonie wielką pikietę poparcia dla Donalda Trumpa 6 stycznia.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1381
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1380
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1379
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1378
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1377
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama