W Pensylwanii prawo pozwala na uznanie za ważne głosów oddanych korespondencyjnie najpóźniej w dniu wyborów (3 listopada), które dotrą do komisji wyborczych do trzech dni po zakończeniu wyborów (termin ten mija w piątek wieczorem).
Donald Trump uważa, że takie głosy nie powinny być zliczane i sugeruje, że mogą one być wykorzystywane do fałszowania wyników wyborów.
Sędzia sądu okręgowego, Emmet Sullivan, nakazał poczcie, by dwa razy dziennie sprawdzała przesyłki w swoich placówkach szukając głosów oddanych korespondencyjnie.
Głosy oddane korespondencyjnie, które dotrą do komisji po dni wyborów, zliczane są także w Nevadzie i Karolinie Północnej.