"W administracji Trumpa działa ruch oporu"

Pracuję dla prezydenta (Donalda Trumpa), ale ja i myślący podobnie do mnie koledzy (z administracji) poprzysięgliśmy sobie, że pokrzyżujemy część jego planów i staniemy na drodze jego najgorszym skłonnościom - pisze w "New York Times" osoba, która - jak przekonuje dziennik - zajmuje wysoką pozycję w administracji prezydenta (dziennik nie ujawnia personaliów autora).

Aktualizacja: 06.09.2018 05:36 Publikacja: 06.09.2018 05:15

"W administracji Trumpa działa ruch oporu"

Foto: AFP

"Wielu członków administracji prezydenta pracuje nad tym, aby - działając od środka - udaremnić część jego działań i powstrzymać jego najgorsze skłonności" - pisze autor artykułu.

"Jestem jednym z nich" - dodaje.

Autor zapewnia następnie, że zarówno on, jak i jego koledzy chcą, aby administracja Trumpa odniosła sukces. "Wierzę, że wiele elementów jej polityki uczyniło już Amerykę bezpieczniejszą i lepiej prosperującą" - pisze.

"Ale wierzymy też, że naszym obowiązkiem jest w pierwszej kolejności służba krajowi i że prezydent działa w sposób, który jest szkodliwy dla zdrowia naszej republiki" - dodaje.

"Dlatego wielu współpracowników Trumpa postanowiło robić co tylko możliwe, aby chronić nasze demokratyczne instytucje" - podkreśla tłumacząc, że działanie to polega na niweczeniu tych działań Trumpa, które są podjęte pod wpływem "błędnych impulsów".

"Sednem problemu jest amoralność prezydenta" - pisze następnie autor. "Każdy, kto z nim pracuje, wie, że nie trzyma się on żadnych zasad" - dodaje.

Według autora Trump nie jest przywiązany do zasad ważnych dla konserwatystów, wśród których są m.in. "wolny rynek", ale też "wolność poglądów i wolność człowieka". "Popędy Trumpa są generalnie antydemokratyczne" - twierdzi.

Autor dodaje, że administracja osiągnęła wprawdzie pewne sukcesy - takie jak "deregulacja, historyczna reforma podatków czy wzmocnienia armii", ale stało się to pomimo, a nie z powodu, stylu przywództwa Trumpa, który jest "porywczy, kontradyktoryjny, małostkowy i nieskuteczny".

"Od Białego Domu po departamenty i agencje, wysocy urzędnicy wyrażają w rozmowach prywatnych niedowierzanie co do wypowiedzi i działań Trumpa. Większość pracuje nad tym, by jego kaprysy nie miały wpływu na ich działania" - czytamy w "New York Timesie".

Autor zapewnia też Amerykanów, że w Białym Domu "pracują dorośli ludzie, którzy rozumieją co się dzieje". "I robimy co możemy, aby działać właściwie, nawet jeśli Donald Trump tego nie chce" - dodaje.

W kontekście impeachmentu Trumpa autor artykułu podkreśla, że "nikt nie chce doprowadzić do kryzysu konstytucyjnego". "Więc robimy co możemy, aby kierować prezydenturę we właściwą stronę do czasu, gdy - tak czy inaczej - ona się skończy".

"W administracji prezydenta jest cichy ruch oporu ludzi, którzy zdecydowali, by postawić państwo na pierwszym miejscu" - podsumowuje autor.

"Wielu członków administracji prezydenta pracuje nad tym, aby - działając od środka - udaremnić część jego działań i powstrzymać jego najgorsze skłonności" - pisze autor artykułu.

"Jestem jednym z nich" - dodaje.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 789
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 788
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 787
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 786