Rudy Giuliani, który sam był burmistrzem - w Nowym Jorku - poradził burmistrzowi Londynu, by ten raczej skupił się na kierowaniu swoim miastem, niż na komentowaniu poczynań Trumpa. - Burmistrz Londynu mobilizuje się przeciwko prezydentowi Stanów Zjednoczonych - powinien się wstydzić za siebie. Może powinien wykonywać swoją pracę, a nie atakować światowego przywódcę - stwierdził.

Giuliani wygłosił tę uwagę na marginesie konferencji, na której dyskutowano o sytuacji w Iranie. Zapytany o krytykę Trumpa autorstwa Khana, prawnik stwierdził, że "wiele osób, które udają się do Londynu, to obywatele amerykańscy, a przynajmniej połowa z nich, lub nawet więcej, skoro prezydent jest bardziej popularny niż kiedykolwiek, wspiera prezydenta". - Sądzę że jest to (słowa burmistrza) wysoce niestosowne - ocenił.

Trump i Khan wielokrotnie zajmowali się sobą, odkąd zostali wybrani na swoje stanowiska dwa lata temu. Po raz pierwszy wymienili uprzejmości po ataku terrorystycznym na London Bridge dwa lata temu. "Co najmniej 7 zabitych, 48 rannych w ataku terrorystycznym, a burmistrz Londynu mówi że nie ma powodu do niepokoju" - kpił Trump. Rzecznik Khana odpowiedział, że jego szef ma "ważniejsze rzeczy do roboty" niż odpowiadanie na tweeta, w którym celowo wyjęto słowa Khana z kontekstu.

W lipcu Trump powinien odbyć swoją pierwszą wizytę jako prezydent w Wielkiej Brytanii. Będzie to jednak wizyta robocza, a nie oficjalna państwowa, więc jest bardzo prawdopodobne, że do spotkania z Khanem nie dojdzie.

Przeczytaj też: Donald Trump prawdopodobnie spotka się z królową Elżbietą