HFPC podkreśliła, że ustawa nie gwarantuje świadkowi lub pokrzywdzonemu przestępstwem odpowiednich gwarancji, odmawiając mu prawa do efektywnego odwołania do sądu od decyzji o nieprzyznaniu ochrony i pomocy, np. finansowej. Zamiast tego świadek lub pokrzywdzony może jedynie skierować wniosek o ponowne rozpoznanie sprawy do tego samego organu, który poprzednio wydał niekorzystną decyzję. W dodatku wniosek może pozostać bez rozpoznania, jeżeli w sprawie nie pojawiły się nowe okoliczności. Taki sam tryb dotyczy zarządzenia komendanta o uchyleniu środków ochrony.
„To zupełnie inaczej niż w ustawie o świadku koronnym, któremu przysługuje zażalenie do prokuratora nadrzędnego na postanowienie cofnięciu ochrony" – mówi adwokat Marcin Wolny, prawnik HFPC. „Oznacza to, że świadkowie koronni, którymi najczęściej są skruszeni przestępcy, mają znacznie więcej praw niż osoby pokrzywdzone i zwykli świadkowie" – dodaje.
Problemem ustawy jest wąski katalog środków ochrony dostępnych osobom pod opieką policji. Nie mają one możliwości zmiany tożsamości, czy przeprowadzenia operacji plastycznej – w przeciwieństwie do świadków koronnych. Co więcej, pomoc finansowa świadczona takim osobom ma charakter uznaniowy i zależy tylko od dobrej woli komendanta policji rozpoznającego sprawę.
„Poza tym pokrzywdzonemu i świadkowi nie przysługują jakiekolwiek środkowi prawne w sytuacji, w której nie zgadza się ze sposobem sprawowania nad nim ochrony" – dodaje Marcin Wolny.
Problemy te nabierają dużego znaczenia na tle poszczególnych spraw. Najlepszym przykładem może być sprawa siedmioosobowej rodziny Kowalskich, która zwróciła uwagę HFPC na problemy w sprawowanej nad nimi ochronie. Członkowie rodziny zauważyli, że firma, której mieli świadczyć usługi doradcze najprawdopodobniej pierze brudne pieniądze. Po próbie zgłoszenia zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa Kowalscy zaczęli otrzymywać pogróżki i podpalono ich dom. Policja podjęła decyzję o przewiezieniu rodziny do bezpiecznego mieszkania w innym mieście. W efekcie rodzina od ośmiu miesięcy przebywa w izolacji, gdyż zabroniono im pracy, nauki i kontaktów ze światem zewnętrznym. Najprawdopodobniej w rezultacie ich skarg policja podjęła decyzję o uchyleniu stosowanych wobec nich środków ochrony. Od decyzji tej nie przysługiwał im żaden realny środek odwoławczy.