Świadek koronny: Spada liczba przestępców zainteresowanych darowaniem kary

Spada liczba przestępców zainteresowanych skorzystaniem z dobrodziejstwa darowania kary w zamian za ujawnienie kompanów.

Aktualizacja: 26.07.2015 19:43 Publikacja: 26.07.2015 19:19

Świadek koronny: Spada liczba przestępców zainteresowanych darowaniem kary

Foto: www.sxc.hu

Do przestępców dociera, że bycie świadkiem koronnym to często trudna i nie zawsze opłacalna rola. Z najnowszych statystyk prokuratury generalnej wynika, że w 2014 r. dopuszczono tylko jednego świadka koronnego. Podobnie było w 2013 r. Trzy lata wcześniej zainteresowanych tym szczególnym statusem było więcej przestępców. W 2011 r. i 2012 r. po czterech w każdym roku.

Dlaczego prokuratorzy coraz rzadziej korzystają ze świadków koronnych?

- Nie chcą ryzykować, a przestępcom przestaje się to opłacać - mówi jeden z oficerów współpracujących przy programie ochrony świadków. Zdarzało się, że oskarżali bezpodstawnie nie tylko byłych kompanów, ale i rozpracowujących ich policjantów. W dodatku co piąty „skruszony" wraca do przestępczego fachu.

Statusem świadka koronnego średnio zainteresowani są też sami przestępcy. Z badań przeprowadzonych wśród takich świadków wynika, że połowa z nich inaczej wyobrażała sobie swój los. Wytykają, że procesy ciągną się latami, a pomoc państwa jest zbyt mała. I to jest dla nich większym problemem niż obawa przed zemstą byłych kompanów. Tym czuje się zagrożony co trzeci.

W przypadku świadka koronnego obowiązuje zasada: coś za coś. Za zapewnienie bezpieczeństwa musi pisemnie zobowiązać się do spełnienia dwóch warunków. Po pierwsze, przestrzegania zasad i zaleceń w zakresie udzielonej ochrony, po drugie – przed sądem ma zrobić to, co obiecał: wsypać kompanów. Jeśli złamie ustalone zasady, prokurator może ochronę cofnąć lub ograniczyć. Tak się w praktyce już zdarzało. Do tej pory podjęto zawieszone postępowania (po złamaniu zasad) wobec czterech świadków koronnych. W trzech przypadkach postępowania przygotowawcze zakończono aktami oskarżenia. W efekcie osoby te zostały prawomocnie skazane. Za jednym ze świadków wydano list gończy.

Dużo kosztują

Od 1998 r. programem ochrony zostało objętych w Polsce 111 przestępców oraz 150 bliskich im osób (żony, dzieci). Zarząd Ochrony Świadka Koronnego (pensje ok. 200 funkcjonariuszy oraz innych pracowników) pochłania każdego roku ok. 20 mln zł. Czy warto wydawać aż tyle?

– Tak – uważają karniści i dodają, że inaczej rozbijanie dużych zorganizowanych grup przestępczych nie byłoby możliwe. Dowód? Każdego roku wartość majątków przejętych od przestępców przekracza ok. 100 mln zł, a rozpracowane dzięki świadkom grupy przestępcze nie narażają Skarbu Państwa na kolejne straty.

Jarosław S. pseudonim Masa, który pomógł rozbić gang pruszkowski, to najsławniejszy do dziś świadek koronny, ale w ciągu 15 lat ścigania mafii z udziałem skruszonych przestępców byli ważniejsi i bardziej pewni niż on. Świadkowie o takim statusie występowali w sprawach np. o produkcję narkotyków, korupcję, zabójstwa i porwanie. Najsłynniejsze sprawy, w których wykorzystano świadka koronnego, to m.in. sprawa łódzkiej ośmiornicy oraz Krakowiaka.

To nie luksus

Zasada jest prosta: świadek wydaje kompanów i umożliwia ich skazanie, a państwo daruje mu winę. Skruszeni przestępcy dostają ochronę, są wywożeni do innych miast, dostają nowe dokumenty. Bywa, że państwo funduje im operacje plastyczne, a nawet ułatwia znalezienie pracy. Trzydziestu świadków, już po zakończeniu procesów, rozpoczęło nowe życie, z nową tożsamością, w nowym miejscu.

- Za „usługi", jakie świadczą na rzecz wymiaru sprawiedliwości, mogą liczyć na bezkarność, ale nie dożywotni luksus - mówią policjanci. Przekonali się o tym ci, którzy pomogli organom ścigania. Uratowali swoje życie, ale teraz muszą ciężko pracować, a nie odcinać kupony od przestępczej działalności.

W latach 1998–2014 w śledztwach prowadzonych w powszechnych jednostkach prokuratury wykorzystano dowody z zeznań 111 świadków koronnych. W tym czasie zakończono wszystkie czynności procesowe wobec 11 świadków. Prokuratorzy wydali wobec nich postanowienia o umorzeniu postępowań .

Do przestępców dociera, że bycie świadkiem koronnym to często trudna i nie zawsze opłacalna rola. Z najnowszych statystyk prokuratury generalnej wynika, że w 2014 r. dopuszczono tylko jednego świadka koronnego. Podobnie było w 2013 r. Trzy lata wcześniej zainteresowanych tym szczególnym statusem było więcej przestępców. W 2011 r. i 2012 r. po czterech w każdym roku.

Dlaczego prokuratorzy coraz rzadziej korzystają ze świadków koronnych?

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP