PiS gra na czas ws. aborcji

PiS chce odwlec w czasie prace nad obywatelskim projektem zakazującym aborcji. Organizacje pro-life nie zamierzają ustąpić.

Aktualizacja: 07.04.2016 13:58 Publikacja: 06.04.2016 19:39

Marsz dla życia i rodziny, Kraków, 2014

Marsz dla życia i rodziny, Kraków, 2014

Foto: Fotorzepa, Piotr Guzik

Dyskusja na temat zaostrzenia prawa aborcyjnego coraz bardziej doskwiera partii Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS zdaje sobie sprawę z tego, że tematu nie da się już wyciszyć, zwłaszcza że obrońców życia wsparł episkopat. Jak mówi nam jeden z zaufanych ludzi Kaczyńskiego, list biskupów, w którym stwierdzili m.in., że w kwestii ochrony życia nie można poprzestać na kompromisie z 1993 roku, mocno prezesa zaskoczył.

– W nieformalnych rozmowach próbowaliśmy przekonywać biskupów, że radykalna zmiana prawa może w przyszłości spowodować przesunięcie wajchy w drugą stronę – wyjaśnia nasz rozmówca. – Komunikat zatrzymał rozmowy – mówi i dodaje, że w partii coraz częściej mówi się o tym, by jak najdłużej odwlekać jakiekolwiek działania w tej sprawie.

Mariusz Dzierżawski, pełnomocnik Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej „Stop aborcji", też jest przekonany, że PiS gra na czas.

– Z naszych rozmów z politykami PiS wynika jasno, że chcą odłożenia w czasie prac nad projektem – mówi „Rzeczpospolitej".

Jego zdaniem działania marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego, który odmówił rejestracji komitetu, wzywając do przedstawienia analizy finansowej skutków ustawy, wpisują się w ten scenariusz. – Problem w tym, że nasz projekt nie powoduje żadnych wydatków dla budżetu państwa. Wyjaśniliśmy to w uzasadnieniu, w odpowiedzi dla sejmowych prawników, jak i w liście otwartym do marszałka Kuchcińskiego – wylicza.

Dodaje, że dziwi go, iż PiS szuka kruczków prawnych. – Platforma Obywatelska nie była nam życzliwa, ale w czterech inicjatywach, jakie przeprowadzaliśmy wcześniej, nie używano wybiegów proceduralnych. Jeśli były jakieś wątpliwości, to je wyjaśnialiśmy na drodze dialogu. W tej chwili nikt z Kancelarii Sejmu z nami nie rozmawia – stwierdza.

Kancelaria Sejmu na pytania o proces rejestracji komitetu „Stop aborcji" odpowiada zdawkowo, że dokument jest analizowany, a marszałek Sejmu do 12 kwietnia ma czas na podjęcie decyzji.

– Jeszcze nie mamy projektu, nie rozpoczęto zbierania podpisów, więc mówienie o jakimś blokowaniu przez nas prac jest absurdalne – odpiera zarzuty rzecznik Klubu PiS Beata Mazurek. Jej zdaniem takie działania podgrzewają tylko atmosferę wokół problemu aborcji.

Nie przekonuje to zwolenników zakazu aborcji. Niewykluczone, że w czwartek wystosują do Jarosława Kaczyńskiego list z prośbą o spotkanie. Nie ukrywają, że w przypadku odmowy rejestracji komitetu zaskarżą decyzję marszałka Sejmu do Sądu Najwyższego.

Dyskusja na temat zaostrzenia prawa aborcyjnego coraz bardziej doskwiera partii Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS zdaje sobie sprawę z tego, że tematu nie da się już wyciszyć, zwłaszcza że obrońców życia wsparł episkopat. Jak mówi nam jeden z zaufanych ludzi Kaczyńskiego, list biskupów, w którym stwierdzili m.in., że w kwestii ochrony życia nie można poprzestać na kompromisie z 1993 roku, mocno prezesa zaskoczył.

– W nieformalnych rozmowach próbowaliśmy przekonywać biskupów, że radykalna zmiana prawa może w przyszłości spowodować przesunięcie wajchy w drugą stronę – wyjaśnia nasz rozmówca. – Komunikat zatrzymał rozmowy – mówi i dodaje, że w partii coraz częściej mówi się o tym, by jak najdłużej odwlekać jakiekolwiek działania w tej sprawie.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Wrócą inspekcje w placówkach dyplomatycznych. To skutek afery wizowej
Polityka
Sondaż: Kto wygra wybory do PE? Polacy wskazują zdecydowanego faworyta
Polityka
Adam Struzik: Czuję się odpowiedzialny za Mazowsze. Nie jestem zmęczony
Polityka
Wybory samorządowe 2024: Koniec kampanii po ostrej walce w miastach
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Mariusz Kamiński z zarzutami, Michał Szczerba wzburzony