W czwartek Lichocka wykonała w Sejmie wulgarny gest w kierunku polityków opozycji. Sama posłanka tłumaczyła najpierw, że jedynie „przesuwała dwukrotnie palcem pod okiem”. Do incydentu doszło po debacie poprzedzającej ponowne podjęcie przez Sejm decyzji o przekazaniu 2 mld złotych TVP, po tym jak Senat odrzucił tę propozycję apelując, aby 2 mld złotych przeznaczyć na onkologię.

Później Lichocka w rozmowie z „Faktem” tłumaczyła, ze nie miała złych intencji, jednak mogła „być bardziej ostrożna z ekspresją”. – Mimowolnie popełniłam błąd. Jeśli ktoś poczuł się urażony tym gestem, gestem, który nie miał złych intencji, to chciałabym wyrazić ubolewanie i przeprosić – mówiła posłanka PiS, przepraszając także wszystkie osoby, które są zaangażowane w kampanię prezydencką Andrzej Dudy.

Według RMF FM Lichocka miała być początkowo rzeczniczką w kampanii kandydata PiS. Mimo to nie pojawiła się na jego sobotniej konwencji. - Nie przyszłam, by już nie komentować tego, co się stało, by nie odpowiadać na pytania. Nie mam już nic do powiedzenia w tej sprawie. Proszę mnie nie pytać - tłumaczyła w rozmowie z Wirtualną Polską.

Lichocka zaprzeczyła, jakoby została poproszona o to, by nie przychodzić na konwencję. - Sama tak zdecydowałam, by już o tym nie rozmawiać - podkreśliła.