Potwierdziły się informacje "Rzeczpospolitej" o starcie minister Anny Zalewskiej i Beaty Kempy, jak i o tym, że na listach nie pojawi się marszałek Sejmu Marek Kuchciński. Ale i tak zaskoczeń nie zabrakło. PiS po raz kolejny pokazało, że niektóre informacje potrafi utrzymać w tajemnicy przed dziennikarzami. Tak jak start Joachima Brudzińskiego, wpływowego ministra spraw wewnętrznych i jednego z najważniejszych polityków PiS.
Dowiedz się więcej: Kaczyński wyprzedza Koalicję Europejską
- Idziemy po zwycięstwo w wyborach do Parlamentu Europejskiego - zapowiedziała w rozmowie z Radiem Maryja Elżbieta Rafalska, minister rodziny, pracy i polityki społecznej. - Pamiętajmy o tym, że chwilę po wyborach parlamentarnych w Europie odbędą się wybory do polskiego parlamentu. One pokażą więc siłę sprawczą działania Zjednoczonej Prawicy. Z tego punktu widzenia to zwycięstwo ma dużą taktyczną rolę - zaznaczyła.
- Do wyborów idą prawdziwi liderzy jak np. Beata Szydło, Joachim Brudziński, Anna Zalewska czy Witold Waszczykowski. Można byłoby tak wymieniać po kolei wszystkie okręgi. To też pokazuje, jak bardzo nam zależy na tym, by najlepsi reprezentowali nas w Brukseli - dodała minister.
Rafalska stwierdziła, że kandydaci PiS "mimo sporego obycia w świecie polityki, w Brukseli mogą nabyć dodatkowego doświadczenia".