Polski sąd nakazał telewizji ZDF opublikować przeprosiny za sformułowanie "polski obóz zagłady". Jednak niemiecki Federalny Trybunał Sprawiedliwości w Karlsruhe uznał, że stacja nie musi się podporządkowywać wyrokowi z Polski.
Trybunał anulował decyzje sądów niższej instancji i oddalił wniosek Karola Tendery, byłego więźnia z Auschwitz. W uzasadnieniu podano, że ZDF nie musi stosować się do wyroku, bowiem byłoby to sprzeczne z porządkiem prawnym kraju, w którym działa stacja, czyli w Niemczech. Trybunał podkreślił, że w kraju obowiązuje prawo do wolności wypowiedzi i wolności mediów.
Przeczytaj: Czy niemiecki Trybunał złamał prawo UE ws. telewizji ZDF?
Mecenas Lech Obara, pełnomocnik Karola Tendery, zapowiedział wystosowanie prośby do polskiego Sądu Najwyższego o zadanie pytania prejudycjalnego do Trybunału Sprawiedliwości UE ws. wyegzekwowania w Niemczech polskiego wyroku.
Wyrok skrytykował w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" poseł PiS Marek Ast. - To jest przejaw wtrącania się instytucji - w tym wypadku Federalnego Trybunału Sprawiedliwości w Karlsruhe - która powinna być absolutnie apolityczna, a ponadto powinna zajmować się wyłącznie sprawami dotyczącymi prawa niemieckiego, a nie zabierać głos w sprawach prawa polskiego - ocenił.