Poseł mówił, że określanie kogoś zdrajcą czy warchołem w niczym nie pomaga, bo jeśli padają takie słowa, to dochodzimy do ściany. - Na słowa trzeba uważać, bo gdy użyjemy wszystkich, to co nam zostanie? – pytał retorycznie poseł PiS.
Według Łapińskiego marszałek Sejmu Marek Kuchciński niepotrzebnie planował ograniczenie prac mediów na terenie parlamentu. - Może niech wygląda to tak, że redakcje polityczne jak „Rzeczpospolita” czy TVN24 posiadają po 10 akredytacji, a jakieś inne, małe, niekojarzone z polityką, mniej - mówił poseł Łapiński.
Gość mówił, że marszałek Sejmu publikuje czasem jakieś informacje na Twitterze, ale nie śledzi jego występów w mediach. To była odpowiedź na spostrzeżenie, że marszałek Kuchciński rzadko udziela wywiadów dziennikarzom.
- Sytuacja, do której doszło w piątek, nie powinna się wydarzyć i niepotrzebne było jej eskalowanie – uważa Łapiński. - Wykluczenie posła Michała Szczerby też było niepotrzebne, bo było wiadomo, że mogą być różne reakcje – dodał.
Poseł nie chciał oceniać czy PiS powinien odwołać marszałka Sejmu, ale zaznaczył, że to mało prawdopodobne. - To oczywiste, że większość sejmowa, którą ma PiS, nie pozwoli na odwołanie marszałka Kuchcińskiego - mówił poseł PiS.