To rzadkie wyzwanie dla wpływowego przemysłu zbrojeniowego, którego lobby znane jest z agresywnych i skutecznych działań. To lobby jednak zamilkło, gdy na jaw wyszły szczegóły zamordowania Dżamala Chaszukdżiego (w wersji angielskiej: Jamal Khashoggi), a wywiad amerykański winą obarczył księcia Mohameda bin Salmana, następcę saudyjskiego tronu.
Nie pomogło ponowione przez prezydenta Donalda Trumpa poparcie dla sprzedaży amerykańskiej broni dla królestwa. – W Kongresie umacnia się opozycja wobec handlu bronią z Arabią Saudyjską oraz dla prowadzonej przez ten kraj wojny w Jemenie, na której fronty Ameryka dostarcza bomby, broń, wsparcie logistyczne i inne wojskowe zaplecze – donosi „Washington Post" (tam publikował Chaszukdżi).
W Senacie rośnie poparcie dla projektu ustawy mającej na celu ograniczenie handlu bronią. W najbliższym czasie grupa senatorów zaangażowanych w sprawę ma naciskać na to, aby Senat przeprowadził głosowanie nad nałożeniem sankcji na przedstawicieli Arabii Saudyjskiej odpowiedzialnych za śmierć dziennikarza oraz zawieszenie sprzedaży pewnych rodzajów broni dla królestwa, dopóki nie zaprzestanie on nalotów na Jemen.
Zdaniem „Washington Post" projekt tej ustawy stanowi pierwszy ważny przełom między republikanami w Kongresie a Białym Domem, który uważa Arabię Saudyjską za głównego partnera na Bliskim Wschodzie. Rozwijanie tego partnerstwa za cel postawił sobie Jared Kushner, zięć Trumpa i jego doradca, który z księciem Mohamedem bin Salmanem nawiązał bliskie kontakty.
Pierwsze oznaki załamania poparcia dla lukratywnych umów handlowych dotyczących broni zaczęły się pojawiać po krwawych incydentach w Jemenie, w których użyto broni produkowanej na terenie USA. W sierpniu oburzenie wzbudził atak na autobus szkolny, w którym zginęło 40 dzieci. – Bombę wyprodukował amerykański gigant Lockheed Martin – wyjawiło śledztwo CNN. Bomby innego znanego amerykańskiego producenta Raytheon użyto w kwietniu w ataku powietrznym, w wyniku którego zginęło 22 uczestników wesela.