Przewodniczący Komunistycznej Partii Rosji (która od lat jest drugą siłą w rosyjskim parlamencie) Giennadij Ziuganow zwrócił się do prezydenta Władimira Putina z prośbą o "uznanie Donbasu za terytorium Rosji".

Cytowany przez rosyjską agencję Ria Nowosti lider komunistów stwierdził, że na miejscu Putina "natychmiast przyjął by Donbas w skład Rosji". - W pierwszej kolejności uznajmy republiki doniecką i ługańską, tak jak było wcześniej z Osetią Południową i Abchazją. Wtedy ten bandytyzm się skończy bardzo szybko - powiedział Ziuganow na konferencji prasowej w Moskwie.

Oskarżył władze w Kijowie o "ciągłe ostrzeliwanie" Doniecka i innych miast. Stwierdził też, że mieszkają tam "bliscy i przyjaciele Rosjan". Wcześniej za aneksją Donbasu opowiadał się nacjonalistyczny lider Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji Władimir Żyrinowski.

Po ucieczce lidera samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej Igora Płotnickiego i niedawnym zabójstwie szefa "donieckiej republiki" Aleksandra Zacharczenki w Donbasie zostały ogłoszone kolejne wybory, które odbędą się 11 listopada.