„Rankiem w swoim domu został zatrzymany jeden z sekretarzy Narodowego Ruchu Rusofile Juryj Borysow" – poinformowała gazeta bułgarskich postkomunistów „Duma". Jednocześnie policja aresztowała szefa Rusofilów Nikolę Malinowa – również w jego domu.
Dopiero z dokumentów zezwalających na rewizję dowiedziano się, że obaj są oskarżeni o szpiegostwo. Ale prokuratura nie ujawniła, dla kogo mieliby to robić.
Policja zaczęła też przesłuchiwać wszystkich członków władz ruchu Rusofile, w tym politologa Żiwko Georgijewa. Tego ostatniego wypytywano o badania prowadzone na zlecenie zagranicznych kontrahentów, przede wszystkim RISI – Rosyjskiego Instytutu Badań Strategicznych, na którego czele stoi były szef rosyjskiego wywiadu Michaił Fradkow.
Rusofile zostali założeni w 2003 roku, by „rozwijać przyjaźń i współpracę Bułgarii i Rosji na podstawie historycznych tradycji, prawosławia i słowianofilstwa". Zatrzymany Malinow był dwukrotnie odznaczany rosyjskimi orderami przez Władimira Putina – już w tym roku za „umacnianie przyjaźni".
Zatrzymaniom przyjaciół Rosji towarzyszyła manifestacja przed Rosyjskim Centrum Kulturalno-Informacyjnym w Sofii. Przed 9 września – który w komunistycznej Bułgarii obchodzony był jako święto wyzwolenia od faszyzmu – otwarto tam wystawę właśnie pod nazwą „Wyzwolenie Bułgarii". „Nie negując wkładu ZSRR w rozgromienie nazizmu, nie możemy zapomnieć, że radziecka armia przyniosła narodom środkowej i wschodniej Europy pół wieku represji" – ostro zaprotestowało bułgarskie MSZ.