W połowie lipca Sejm wybrał członków państwowej komisji ds. pedofilii. Wcześniej swoich przedstawicieli wskazali Senat, prezydent, premier i rzecznik praw dziecka. Tym samym skompletowany został organ, który ma zająć się m.in. wydawaniem postanowień o wpisie do Rejestru Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym i identyfikowaniem zaniedbań w wyjaśnianiu przypadków pedofilii.
By mógł przystąpić do działania, powstać musi jeszcze urząd obsługujący komisję. I by zdobyć w nim prace, będą wystarczały „elastyczne" kwalifikacje. Tak wynika z rozporządzenia, nad którym pracuje szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk.
Niejasne zapisy
Treść aktu prawnego nie jest jeszcze znana. Zapoznać się można za to z opisem w wykazie prac legislacyjnych rządu. „Zakres stanowisk oraz wymagania kwalifikacji powinny być jak najbardziej elastyczne" – głosi. Co konkretnie za tym się kryje? Spytaliśmy o to Centrum Informacyjne Rządu, ale nie dostaliśmy odpowiedzi.
Z opisu w wykazie prac rządu wynika, że takie sformułowanie wymagań kwalifikacyjnych jest konieczne, „aby umożliwić zatrudnianie zarówno doświadczonych urzędników, jak i osoby o kompetencjach potrzebnych do pomocy ofiarom przestępstw: specjalistów np. psychologów dziecięcych, niemających wcześniej styczności z administracją publiczną".
Inaczej „elastyczne wymagania" rozumie opozycja. Jej zdaniem chodzi tu o otwarcie drogi do zatrudnienia swoich ludzi.