Portal 300polityka.pl poinformował rano, że Donald Tusk weźmie udział w jutrzejszym zaprzysiężeniu Andrzeja Dudy. Kilka godzin później jeden ze współpracowników szefa Rady Europejskiej zaprzeczył informując, że Tusk dostał zaproszenie od marszałek Sejmu jako były premier, a nie dostał zaproszenia od prezydenta elekta, co miałoby oznaczać, że ten go sobie na uroczystości nie życzy.

- Jako szef Rady Europejskiej Donald Tusk nie otrzymał zaproszenia od prezydenta elekta i tę decyzję prezydenta elekta należy uszanować - potwierdził w IAR Paweł Graś.

– Proces zaproszeń został zorganizowany zgodnie z zasadami, które opracował już w 2005 r. protokół dyplomatyczny. Jedna z zasad jest taka, że nie są zapraszane głowy państw i szefowie instytucji międzynarodowych tylko ich pełnomocni przedstawiciele. Prezydent zapraszał jedynie swoich bliskich – odpierał w rozmowie z nami Marcin Kędryna, współpracownik Dudy.

Potwierdza to rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski. - W programie zaprzysiężenia Prezydenta RP w 2005 roku oraz w 2010 roku nie była przewidziana obecność głów państw ani szefów rządów, czy też organizacji międzynarodowych. W Polsce do udziału w zaprzysiężeniu Prezydenta RP zaproszeni są szefowie misji dyplomatycznych akredytowani w RP i to oni reprezentują państwa, z którymi utrzymywane są stosunki dyplomatyczne - informuje Wojciechowski.

Według Protokołu Dyplomatycznego MSZ formalnym koordynatorem inauguracji jest Kancelaria Prezydenta, a zaproszenia wysyłają gospodarze miejsc, w których odbywają się poszczególne elementy uroczystości. Do Sejmu zaprasza Marszałek Sejmu RP, archikatedry Ks. Kardynał Kazimierz Nycz, na Zamek Królewski prof. Andrzej Rottermund, a na Plac Piłsudskiego – Minister Obrony Narodowej Tomasz Siemoniak.