Los Rzecznika Praw Obywatelskich zależy od ludzi Gowina

Wśród respondentów nieznacznie wygrywa kandydat opozycji. W Sejmie dużą rolę odegra mobilizacja albo przypadek.

Aktualizacja: 11.06.2021 06:19 Publikacja: 10.06.2021 18:55

Jarosław Gowin zapowiada wyłamanie się z dyscypliny i przypomina, że niedawno inny z koalicjantów –

Jarosław Gowin zapowiada wyłamanie się z dyscypliny i przypomina, że niedawno inny z koalicjantów – Solidarna Polska – głosował inaczej niż PiS oraz Porozumienie.

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

15 czerwca odbędzie się nadzwyczajne posiedzenie Sejmu poświęcone kolejnej, piątej próbie wyboru rzecznika praw obywatelskich. Zgodnie z sondażem przeprowadzonym przez IBRiS na zlecenie „Rzeczpospolitej" faworytem na stanowisko RPO wśród badanych jest kandydat opozycji i polityków Porozumienia – prof. Marcin Wiącek. Jego kandydaturę popiera 31 proc. badanych. Senator niezależna Lidia Staroń, zgłoszona przez PiS, otrzymuje wsparcie niższe o niespełna 5 punktów procentowych. Prawie 11 proc. wolałoby innego kandydata, a 1/3 badanych (31,8 proc.) nie ma zdania w sprawie obsadzenia stanowiska RPO.

Wszyscy mówią: Sprawdzam

„Test. Sprawdzam" – tak o przyszłotygodniowym głosowaniu w sprawie wyboru RPO mówią politycy opozycji. Chodzi oczywiście o wiarygodność Jarosława Gowina, który wraz z grupą swoich posłów podpisał się pod wnioskiem dotyczącym prof. Wiącka. Głosowanie ws. RPO może teoretycznie przesądzić o dalszym biegu spraw w Zjednoczonej Prawicy, chociaż nasi rozmówcy z PiS zastrzegają, że ważniejsze i tak będzie to w sprawie odwołania wicemarszałka Ryszarda Terleckiego. Jednocześnie najbliższe kilkadziesiąt godzin to kolejne próby wywierania presji, liczenie głosów i być może kolejne niespodzianki. W czwartek nic nie było przesądzone.

Rzeczpospolita

Jaki jest stan gry? Głosowana będzie najpierw kandydatura senator Lidii Staroń, później prof. Wiącka. Sejm wybiera RPO większością bezwzględną, co oznacza, że głosów „za" musi być więcej niż przeciw i wstrzymujących się. Wyciągnięcie karty ułatwia więc przeforsowanie kandydata lub kandydatki. I z naszych rozmów wynika, że kilka osób może rzeczywiście nie zagłosować. Jeśli tak stanie się w pierwszym głosowaniu, to może zwiększyć szanse Staroń. Sama senator – jak dowiadujemy się nieoficjalnie – nie znajduje mocnego poparcia w klubie PiS. – To raczej polityczna gra o zwycięstwo nad opozycją niż chęć, by to właśnie ona została RPO – mówi jeden z posłów PiS.

Rozgrywka trwa. W klubie PiS jest 11 posłów uznawanych teraz za lojalnych wobec Gowina i dwoje poza nim – Andrzej Sośnierz i Monika Pawłowska. Reszta to lojaliści Adama Bielana, jak Kamil Bortniczuk. Oni będą głosować po linii PiS, czyli „za" Staroń. Być może zagłosuje też tak poseł niezrzeszony Łukasz Mejza. Wynik głosowania będzie ważył się do ostatniej chwili, ale z naszych rozmów wynika, że zwolennicy Staroń są przekonani, że uda się ją wybrać, co sprawi, że do głosowania kandydatury Wiącka już nie dojdzie. – Jestem pewny, że wybierzemy Staroń – mówi jeden z naszych rozmówców.

– Klub Parlamentarny PiS popiera kandydaturę senator Lidii Staroń i tak będzie 15 czerwca na posiedzeniu Sejmu, więc tutaj nic się nie zmienia – zapewniał w Sejmie dziennikarzy poseł Marek Ast.

Kto pęknie

Oczy zwrócone są na grupę lojalną wobec Jarosława Gowina. Jeśli nie będzie pęknięcia w samym PiS, to właśnie oni – plus postawa polityków Konfederacji – będą jednym z najważniejszych czynników. Pęknięcie w PiS mogłoby polegać np. na wyłamaniu się grupy konserwatywnych posłów wokół Bartłomieja Wróblewskiego. Jego kandydatury w Senacie nie poparła wcześniej Staroń. Rozmówcy z PiS są jednak pewni, że dyscyplina w partii zostanie utrzymana, co uzależni wynik głosowania nad Staroń od tego, na ile spójna będzie grupa Gowina. Zwolennicy Wiącka też jednak zachowują optymizm, chociaż jak zwykle w takich sytuacjach pewności nikt do końca nie ma.

Liczy się to, że zarząd Porozumienia kilka dni temu prawie jednomyślnie odrzucił kandydaturę Staroń, a później sam Gowin oraz Marcin Ociepa, Andrzej Gut-Mostowy i Wojciech Murdzek podpisali się pod kandydaturą Marcina Wiącka, którego zaproponowało PSL i poparła też opozycja. O decyzje pytaliśmy wprost polityków Porozumienia. – Będę głosował za kandydaturą prof. Wiącka zgodnie z uchwałą Zarządu – mówi nam bez wahania poseł Porozumienia z Olsztyna Michał Wypij. Jarosław Gowin zapowiada wyłamanie się z dyscypliny i przypomina, że niedawno inny z koalicjantów – Solidarna Polska – głosował inaczej niż PiS oraz Porozumienie. Chodziło o ustawę ratyfikacyjną Funduszu Odbudowy. I wtedy PiS uznało prawo koalicjanta do innego zdania. – Nie widzę powodu, dla którego miałoby być inaczej w przypadku głosowania nad RPO – mówił wicepremier.

Los RPO zależy od ludzi Gowina, ale nadal przed decyzją jest 11-osobowe koło Konfederacji. Z naszych ustaleń wynika, że decyzja może zapaść tuż przed 15 czerwca. W sobotę Konfederacja planuje debatę kandydatów. W czwartek odbyło się posiedzenie sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka, która opiniowała kandydatury. PiS ma w niej przewagę, politycy Porozumienia nie wchodzą w jej skład. Jednym głosem wygrała senator Lidia Staroń.

15 czerwca odbędzie się nadzwyczajne posiedzenie Sejmu poświęcone kolejnej, piątej próbie wyboru rzecznika praw obywatelskich. Zgodnie z sondażem przeprowadzonym przez IBRiS na zlecenie „Rzeczpospolitej" faworytem na stanowisko RPO wśród badanych jest kandydat opozycji i polityków Porozumienia – prof. Marcin Wiącek. Jego kandydaturę popiera 31 proc. badanych. Senator niezależna Lidia Staroń, zgłoszona przez PiS, otrzymuje wsparcie niższe o niespełna 5 punktów procentowych. Prawie 11 proc. wolałoby innego kandydata, a 1/3 badanych (31,8 proc.) nie ma zdania w sprawie obsadzenia stanowiska RPO.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Adrian Zandberg o Szymonie Hołowni: Przekonał się na czym polega "efekt Streisand"
Polityka
Donald Tusk: Nie chcę nikogo straszyć, ale wojna jest realna. Musimy być gotowi
Polityka
Wyłączanie spod sankcji. KAS odmraża środki rosyjskich firm w Polsce
Polityka
Zaskakujący kandydaci z PO na prezydenta Warszawy po Rafale Trzaskowskim
Polityka
Polityka na Wielkanoc: dlaczego coraz trudniej kreować tematy