Najbliższe posiedzenie Sejmu testem dla koalicji rządzącej

Koalicjanci stawiają żądania i warunki, ale wkrótce to PiS może sprawdzić koalicjantów.

Aktualizacja: 09.04.2021 08:54 Publikacja: 08.04.2021 19:11

Najbliższe posiedzenie Sejmu będzie testem dla Zjednoczonej Prawicy

Najbliższe posiedzenie Sejmu będzie testem dla Zjednoczonej Prawicy

Foto: Jerzy Dudek

14 i 15 kwietnia odbędzie się kolejne posiedzenie Sejmu, w trakcie którego posłowie i posłanki mają zdecydować m.in. o nowym rzeczniku praw obywatelskich. Ale wciąż zastanawiająca jest kwestia kolejnego posiedzenia i w jego trakcie dojdzie do kolejnej eskalacji napięcia w Zjednoczonej Prawicy. – Do tej pory to nasi koalicjanci wybierali sprawy, w których się nie zgadzali. Teraz jednak Nowogrodzka może sprawdzić koalicjantów, wybierając temat i pole gry – mówi nasz informator z PiS.

A lista spraw i różnice zdań powiększają się niemal z każdym dniem. Dlatego wielu z naszych rozmówców spodziewa się, że już najbliższe dni mogą przynieść kolejny etap sporu między PiS a koalicjantami. Również ze strony koalicjantów mogą pojawić się kolejne ustawy, które będą blokowane lub odrzucane w ramach pokazywania różnic z PiS. Sytuacja jest nieprzewidywalna, co przyznają w sejmowych kuluarach zarówno politycy PiS, jak i opozycji. – Bardzo długo nic się nie działo, teraz panuje bałagan – mówi nam jeden z nich.

Działy wciąż dzielą

Jedną z niezałatwionych od wielu miesięcy spraw jest nowelizacja ustawy o działach administracji. To techniczna, ale ważna ustawa, która miała zmienić zasady funkcjonowania administracji. Jest to efekt ubiegłorocznej rekonstrukcji rządu.

Pierwsza wersja została zawetowana przez prezydenta Andrzeja Dudę. Druga utknęła w Sejmie. Jak wynika z naszych informacji, nadal nie ma wokół niej porozumienia w ramach Zjednoczonej Prawicy. Dlatego nasi informatorzy wskazują, że np. ustawa o działach może zostać wskazana jako test dla Zjednoczonej Prawicy. W obecnej wersji porządku obrad nie ma głosowania nad nią, ale ostateczna zostanie ustalona – jak to zwykle bywa – tuż przed rozpoczynającym się w środę posiedzeniem Sejmu.

Jak wynika z naszych rozmów, nie ma za to wątpliwości, że Sejm wskaże posła PiS Bartłomieja Wróblewskiego jako kandydata na rzecznika praw obywatelskich. Nie ma w tej sprawie rozbieżności między koalicjantami. Zgodę na jego powołanie musi wyrazić też Senat. Tam opozycja kontroluje większość, ale PiS liczy, że kandydatura Wróblewskiego będzie akceptowalna dla senatora Jana Filipa Libickiego z PSL i nie tylko. Opozycja jest jednak przekonana, że Wróblewskiego w Senacie uda się odrzucić.

Protokół rozbieżności

W ostatnich dniach wicepremier Jarosław Gowin coraz wyraźniej stawia sprawę dalszego istnienia koalicji. „Albo się porozumiemy, albo, w ciągu roku, czekają nas wcześniejsze wybory" – zapowiedział.

Poprzednio symbolicznym głosowaniem dla Porozumienia była sprawa akcyzy na kampery. Solidarna Polska poparła kilka tygodni wcześniej wniosek opozycji w sprawie informacji wicepremiera Piotra Glińskiego dotyczącej zasad przyznawania dofinansowania dla artystów.

Te dwa symboliczne głosowania zaostrzyły jednak relacje w samej Zjednoczonej Prawicy.

Gra trwa. W czwartek wicepremier Jarosław Gowin pojawił się w Olsztynie. Zaprezentował projekt uchwały, zgodnie z którą do województwa warmińsko-mazurskiego ma trafić dodatkowe 200 mln złotych na wsparcie gospodarcze. Jak przypomniał Gowin, w tym województwie lockdown przed III falą pandemii został wprowadzony wcześniej niż w innych miejscach w kraju. Gowin zapowiedział, że odpowiednią uchwałę przedstawi na posiedzeniu rządu w przyszłym tygodniu.

Ten pomysł nie uszedł uwagi Nowogrodzkiej. Co więcej, w ostatnich tygodniach dwaj posłowie ugrupowania Gowina – Michał Wypij i Wojciech Maksymowicz, obaj z regionu Warmii i Mazur – zagrozili, że jeśli rząd nie przyjmie dodatkowego wsparcia dla ich regionu, to mogą wyjść z klubu Prawa i Sprawiedliwości. Poza klubem PiS pozostaje już jedna posłanka Gowina – Monika Pawłowska, która niedawno przeszła do Porozumienia z Lewicy.

Z drugiej strony Solidarna Polska cały czas podtrzymuje sprzeciw wobec głosowania w sprawie zasobów własnych UE. Sprawę chce rozegrać opozycja.

Swoje twarde warunki stawia PSL i Koalicja Obywatelska. Politycy tych partii podkreślają, że rząd nie ma tu większości. Oraz dodają, że może być kilka głosowań w tej sprawie. Czy odbędzie się już na następnym posiedzeniu? W Sejmie nikt niczego nie jest już pewien, ale rozmówcy z PiS sugerują, że sprawa może się opóźnić, a głosowania w kwietniu może nie być.

14 i 15 kwietnia odbędzie się kolejne posiedzenie Sejmu, w trakcie którego posłowie i posłanki mają zdecydować m.in. o nowym rzeczniku praw obywatelskich. Ale wciąż zastanawiająca jest kwestia kolejnego posiedzenia i w jego trakcie dojdzie do kolejnej eskalacji napięcia w Zjednoczonej Prawicy. – Do tej pory to nasi koalicjanci wybierali sprawy, w których się nie zgadzali. Teraz jednak Nowogrodzka może sprawdzić koalicjantów, wybierając temat i pole gry – mówi nasz informator z PiS.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Wybory do Parlamentu Europejskiego. Wylosowano numery list
Polityka
Nietypowa rekonstrukcja rządu. "Dwa nazwiska zaskoczeniem"
Polityka
Tomasz Siemoniak po Kolegium ds. Służb: Trwają przeszukania i przesłuchania
Polityka
Sondaż przed wyborami do PE: KO o włos przed PiS
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Polityka
Rekonstrukcja rządu Donalda Tuska: Jest czworo nowych ministrów