Reklama
Rozwiń
Reklama

PiS dyscyplinuje Zbigniewa Ziobrę, a opozycja Jarosława Gowina

Koalicja i opozycja stawiają sobie i swoim partnerom politycznym ultimatum.

Aktualizacja: 02.03.2021 22:46 Publikacja: 02.03.2021 19:12

Jarosław Gowin, Zbigniew Ziobro

Jarosław Gowin, Zbigniew Ziobro

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

– Kończy się czas dla Jarosława Gowina na podjęcie decyzji, czy poprze rząd techniczny, który zakończyłby rządy Zjednoczonej Prawicy, odpolitycznił prokuraturę, media publiczne i doprowadził do wyborów – stwierdził we wtorek lider PO Borys Budka w Radiu ZET. Nie wyjaśnił, co nastąpi, kiedy czas się skończy. Podobnie mówił w zeszłym tygodniu w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Szymon Hołownia. – Okno transferowe dla Gowina się zamyka. Nie będziemy do końca życia czekać, kiedy przejdzie i zacznie służyć dobrej sprawie. Jestem otwarty na współpracę z Gowinem i jego ludźmi – mówił Hołownia. Apele nie wywołały też żadnej reakcji u Gowina.

Budka uważa, że najlepszym sposobem poparcia byłaby zgoda Porozumienia na powołanie rządu technicznego, „który doprowadziłby do odpolitycznienia prokuratury, odpolitycznienia służb, wyrzucenia z mediów publicznych PiS-owskich propagandystów i powołanie sejmowych komisji śledczych do wyjaśnienia PiS-owskich afer". Lider PO dodał, że jeśli przez dwa najbliższe lata „Gowin chce hamletyzować, i udawać zainteresowanie, to ten czas się skończy". Jak się dowiaduje „Rzeczpospolita”, Platforma chciałaby doprowadzić do sytuacji, w której Porozumienie skonsultuje z opozycją jakąś polityczną akcję wymierzoną w PiS. – Ale oni nie chcą się wyraźnie deklarować, choć przecież wiedzą, że nie mają wstępu na listy PiS – mówi „Rzeczpospolitej” poseł Platformy.

To jednak nie jest takie pewne. Politycy PiS wskazują, że wspólny start wciąż jest najbardziej prawdopodobną opcją. – A co stanie się po wyborach – zobaczymy – deklarował w rozmowie z „Rzeczpospolitą” europoseł Ryszard Czarnecki.

Bardziej widowiskowo walczy z PiS Solidarna Polska, np. głosując razem z opozycją w sprawie informacji na temat Funduszu Kultury, którą musiał złożyć wicepremier Piotr Gliński. Sytuację miało uspokoić spotkanie Zbigniewa Ziobry z Jarosławem Kaczyńskim. Tak się jednak – według naszych informacji – nie stało. I żadne frazesy o „wzorowej rodzinie, w której dochodzi do nieporozumień" nie są w stanie tego ukryć.

Protokół rozbieżności między koalicjantami pozostaje bez zmian. Solidarna Polska będzie głosować w Sejmie inaczej niż PiS ws. ratyfikacji Funduszu Odbudowy. Partie mają też swoich kandydatów na prezydenta Rzeszowa. – Rozczarowujący był brak poparcia PiS dla Marcina Warchoła – mówi osoba z otoczenia Ziobry. SP zakłada, że PiS zgłosiło Ewę Leniart po to, żeby mieć kartę przetargową w negocjacjach z ziobrystami. SP oczekuje powołania swojego przedstawiciela na wiceministra aktywów państwowych po odwołaniu Janusza Kowalskiego. – Premier musi powołać kogoś od nas, inaczej pogwałci umowę koalicyjną – mówi nam członek SP.

Reklama
Reklama

O tym, jak daleko jest do zawieszenia broni w Zjednoczonej Prawicy, świadczą też słowa wiceministra sprawiedliwości Michała Wójcika, który przyznał na antenie Polsat News, że premier popełnił błąd, akceptując powiązanie dostępu do środków unijnych z mechanizmem praworządności. – Jesteśmy w reżimie przedwyborczym – mówią nam posłowie Ziobry.

Problemów rządowi może jeszcze przybyć. Jak nieoficjalnie dowiedziała się „Rzeczpospolita”, wkrótce mają ukazać się nowe materiały obciążające Daniela Obajtka, prezesa Orlenu.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Między młotem a kowadłem. Resort zdrowia w swoim pierwszym wielkim kryzysie
Polityka
Napięcie na linii Kaczyński-Nawrocki? Powodem prawa zwierząt
Polityka
Pierwsze orędzie marszałka Sejmu Włodzimierza Czarzastego: To będą dwa lata dobre dla Polski
Materiał Promocyjny
Jak budować strategię cyberodporności
Polityka
Debata o dywersji na zwykłych torach, PiS w coraz większej pułapce trumpizmu
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama