W czwartek po wielu miesiącach przerwy zbierze się w Sejmie podkomisja zajmująca się ustawami frankowymi, w tym projektem przedstawionym przez prezydenta. Choć problem mieszkaniowych kredytów walutowych dotyczy prawie miliona osób, nie mogą oni dogodnie śledzić prac nad rozwiązaniami, które ich dotyczą. Powód? Z posiedzeń podkomisji sejmowych, w odróżnieniu od komisji, nie powstają stenogramy.
To ma się zmienić. Komisja Regulaminowa, Spraw Poselskich i Immunitetowych podjęła w ubiegłym tygodniu inicjatywę w sprawie zmiany regulaminu Sejmu. Jedną z kilku propozycji jest właśnie udostępnianie pełnych zapisów przebiegu posiedzeń podkomisji na stronie internetowej Sejmu.
– Jest kilka celów tej zmiany – mówi szef komisji prof. Włodzimierz Bernacki z PiS. – Pierwszy wymiar jest związany z klarownością procesu legislacyjnego i wiedzą, kto na jakim etapie zgłaszał jakie poprawki. Druga kwestia to dostępność prac sejmowych dla obywateli, a trzeci aspekt jest czysto historyczny. Jest związany z możliwością docierania do źródeł nawet po wielu latach – dodaje.
Zauważa, że to na posiedzeniach podkomisji, a nie komisji, często w praktyce pisze się prawo. W związku z tym bywało, że dochodziło tam do nieprawidłowości.
Przykłady? W 2009 r. ówczesny poseł PO Janusz Palikot zawiadomił CBA w sprawie przeprowadzonej w 2005 r. nowelizacji ustawy, regulującej rynek odpadów medycznych. Jego zdaniem podczas posiedzenia podkomisji bliżej nieokreślona osoba zgłosiła poprawkę wprowadzającą monopol spalarni i zakazującą innych metod utylizacji. Argumentował, że zmiana była bardzo korzystna dla niektórych przedsiębiorców.