Kongres debatuje nad wynikiem wyborów w USA. Pence wbrew Trumpowi

W amerykańskim Kongresie trwa posiedzenie dotyczące certyfikacji głosów elektorów w wyborach prezydenckich. Przeciw podważaniu wyników, które dają zwycięstwo Joe Bidenowi, opowiedział się lider republikańskiej większości w Senacie Mitch McConnell. - Wyborcy przemówili, sądy i stany przemówiły - oświadczył. Wiceprezydent Mike Pence stwierdził, że nie ma władzy, by decydować, które głosy policzyć, a których nie.

Publikacja: 06.01.2021 19:20

Kongres debatuje nad wynikiem wyborów w USA. Pence wbrew Trumpowi

Foto: AFP

W środę amerykański Kongres pod przewodnictwem wiceprezydenta Mike'a Pence'a zebrał się w sprawie głosowania Kolegium Elektorów w wyborach prezydenckich.

14 grudnia elektorzy stosunkiem głosów 306 do 232 wybrali kandydata Demokratów Joe Bidena na 46. prezydenta USA. Teraz Kongres ma dopełnić wyborczej procedury, która zazwyczaj jest formalnością. Koperty z głosami elektorów z poszczególnych stanów są otwierane, a deputowani mogą wnosić zastrzeżenia do głosowania w stanach.

Dowiedz się więcej:
Trump: Przedstawię dowody, że wygraliśmy wybory

Część parlamentarzystów z Partii Republikańskiej podziela stanowisko prezydenta Donalda Trumpa, który uważa, że w listopadowych wyborach prezydenckich doszło do oszustw na rzecz Joe Bidena. Składanie zastrzeżeń zapowiedziało kilkudziesięciu polityków.

"Stany chcą dokonać korekty głosów, o których już wiedzą, że były oparte o nieprawidłowości i oszustwa" - pisał na Twitterze przed posiedzeniem Kongresu Donald Trump. Według niego, "korupcyjny proces wyborczy" nie uzyskał aprobaty legislacyjnej. "Mike Pence musi tylko odesłać je (głosy - red.) do stanów i wygrywamy. Zrób to, Mike, to czas na niezwykłą odwagę!" - dodał.

W środę prezydent wystąpił na wiecu swych zwolenników w Waszyngtonie. Mówił, że wybory zostały sfałszowane i wzywał Pence'a do odesłania części głosów elektorów do stanów. Trump wyrażał jednak wątpliwość, czy wiceprezydent postąpi zgodnie z jego życzeniem.

Przed posiedzeniem Pence wystosował oświadczenie, w którym stwierdził, że wedle jego oceny przysięga wierności konstytucji, którą składał, uniemożliwia mu przyznanie sobie jednostronnej władzy by "decydować, które głosy elektorów powinny być policzone, a które nie".

Pierwsze zastrzeżenie złożono w sprawie wyników w stanie Arizona, zgłosili je Paul Gosar (republikanin z Teksasu, członek Izby Reprezentantów) i Ted Cruz (republikanin, senator z Teksasu). Połączone posiedzenie izb zostało przerwane, by w izbach mogła odbyć się debata, a później głosowanie.

W Izbie Reprezentantów większość mają Demokraci, w Senacie - Republikanie.

Lider senackiej większości Mitch McConnell (Republikanie) opowiedział się przeciwko podważaniu wyników wyborów.

Przekonywał, że popierał prawo Donalda Trumpa do wyczerpania drogi prawnej w sprawie zgłaszanych przez prezydenta wątpliwości co do uczciwości wyborów. Dodał, że nic nie wskazuje na to, by w czasie wyborów doszło do nieprawidłowości na masową skalę, niezbędną do zmiany wyniku.

Podkreślił, że konstytucja daje senatorom ograniczoną rolę w przedmiotowej sprawie. - Nie możemy po prostu ogłosić się krajową radą ds. wyborów na sterydach - zaznaczył.

- Wyborcy przemówili, sądy i stany przemówiły - oświadczył Mitch McConnell. Dodał, że jeżeli Kongres odrzuci te głosy, na zawsze zniszczy republikę.

Tymczasem w stanie Georgia trwa liczenie głosów w wyborach do Senatu, przeprowadzonych, ponieważ 3 listopada żaden z kandydatów nie zdobył 50 proc. głosów. Według niepełnych wyników kandydaci Demokratów uzyskają dwa miejsca w izbie wyższej, odbierając Republikanom kontrolę nad Senatem. Lider dotychczasowej mniejszości Chuck Schumer określił się już mianem lidera większości. Jeśli Demokraci wygrają wybory w Georgii, w Senacie między Demokratami a Republikanami będzie remis 50:50, a w tej sytuacji decydujący głos będzie należał do wiceprezydent, którą po zaprzysiężeniu 20 stycznia ma być Kamala Harris (Partia Demokratyczna).

W środę amerykański Kongres pod przewodnictwem wiceprezydenta Mike'a Pence'a zebrał się w sprawie głosowania Kolegium Elektorów w wyborach prezydenckich.

14 grudnia elektorzy stosunkiem głosów 306 do 232 wybrali kandydata Demokratów Joe Bidena na 46. prezydenta USA. Teraz Kongres ma dopełnić wyborczej procedury, która zazwyczaj jest formalnością. Koperty z głosami elektorów z poszczególnych stanów są otwierane, a deputowani mogą wnosić zastrzeżenia do głosowania w stanach.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Fińska prawica zmienia zdanie ws. UE. "Nie wychodzić, mieć plan na wypadek rozpadu"
Polityka
Jest decyzja Senatu USA ws. pomocy dla Ukrainy. Broń za miliard dolarów trafi nad Dniepr
Polityka
Argentyna: Javier Milei ma nadwyżkę w budżecie. I protestujących na ulicach
Polityka
Świat zapomniał o Białorusi. Co na to przeciwnicy dyktatora?
Polityka
Wybory do PE. Czy eurosceptycy zatrzymają integrację?