Lech Kołakowski: Z PiS chce odejść więcej posłów

Od maja prosiłem o rozmowę z Jarosławem Kaczyńskim. Bezskutecznie - mówi Lech Kołakowski, przedsiębiorca, samorządowiec, poseł PiS, który odchodzi z partii.

Publikacja: 17.11.2020 14:30

Lech Kołakowski, przedsiębiorca, samorządowiec, poseł PiS (fot. Adrian Grycuk, CC BY-SA 3.0)

Lech Kołakowski, przedsiębiorca, samorządowiec, poseł PiS (fot. Adrian Grycuk, CC BY-SA 3.0)

Foto: Wikimedia

Dlaczego odchodzi pan z Prawa i Sprawiedliwości?

Lech Kołakowski: Odchodzę z wielkim bólem, smutkiem. Bardzo wiele uczyniliśmy razem, zmieniając oblicze naszego państwa, wzmacniając pozycję rodziny, likwidując sferę ubóstwa, budując infrastrukturę drogową, kolejową, Centralny Port Komunikacyjny, wprowadzając wiele dobrych reform. Ale muszę też być w zgodzie z moimi wyborcami, którzy dla mnie są suwerenem. Dotrzymałem słowa, zwłaszcza tu, gdzie mieszkam. Środowiska rolnicze bardzo krytykowały tzw. „piątkę dla zwierząt”, a tym bardziej zapowiedź nowego projektu poselskiego, który ponownie by wracał do tych przedłożeń. Wszelkie projekty, dotyczące rynków rolnych powinny być przygotowywane przez osoby profesjonalne – ekspertów, fachowców, znających aspekty rynków rolnych – a nie grupę osób, która niewielkie pojęcie ma o gospodarce rolnej.

Mówi pan, że tyle razem z PiS udało się wam zrobić dla Polskim a odchodzi pan przez jedną ustawę?

Nie tylko. W regionalnych strukturach PiS źle się dzieje. Są problemy związane z zarządzaniem na poziomie okręgu województwa podlaskiego, działaniami pełnomocnika wojewódzkiego, sprawami związanymi z frakcjami, odwoływaniem, powoływaniem komitetów gminnych, powiatowych. Z Prawa i Sprawiedliwości usunięto wielu cennych działaczy. Na takie decyzje nie mogłem wyrazić zgody, natomiast ta „piątka” i zapowiedź nowych przedłożeń jej dotyczących były kropką nad i.

Rozmawiał pan o tym wcześniej z prezesem Jarosławem Kaczyńskim, próbował przekonać go do zmian w ustawie i usprawnienia funkcjonowania partyjnych struktur?

Prosiłem o rozmowę z prezesem Kaczyńskim od końca maja i się nie doprosiłem. Dzwoniłem wielokrotnie, ale otoczenie prezesa zawsze odwlekało moje spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim. Brak możliwości rozmowy, kontaktu z panem prezesem – którego osobiście bardzo cenię i szanuje – oraz jego otoczenie, to wszystko też wpłynęło na moją decyzję.

Nie ma pan, jako poseł PiS, bezpośredniego kontaktu z prezesem?

Chodzi o rozmowę, a nie minięcie się na korytarzu, gdzie każdy chciałby porozmawiać, czy uścisnąć rękę panu prezesowi. Trzeba usiąść i rozmawiać o problemach. Nie dostałem szansy rozmowy z prezesem Kaczyńskim.

Wraz z posłami, którzy odejdą z PiS stworzycie teraz koło, klub parlamentarny?

Podczas pandemii utworzenie koła wymaga fizycznej obecności w Warszawie, podpisania dokumentu. Mamy trudności komunikacyjne, techniczne, bo jedna, czy dwie osoby są na kwarantannie. Myślę, że zdarzy się to na przestrzeni tygodnia, czy dwóch.

Tworzycie partię?

Teraz tworzymy koło poselskie, a w przyszłości może i klub parlamentarny. Niezadowolonych w PiS jest więcej posłów. W zależności ile osób zdecyduje się na dołączenie do nowego organizmu parlamentarnego, taką będzie miał siłę.

Ile osób z panem opuścić PiS?

Kilka osób. Na tę chwilę nie ma grupy, która mogłaby utworzyć samodzielnie klub parlamentarny, ale jest wystarczającą siła, by utworzyć koło. Również Konfederacja jest kołem parlamentarnym.

Koło poselskie będzie chciało być koalicjantem Zjednoczonej Prawicy?

Jesteśmy otwarci, chcemy popierać dobre rozwiązania, mające służyć Polakom, wszystkim branżom, dziedzinom, grupom zawodowym. Nie chcemy tworzyć prawa opresyjnego, tak jak się to robi w kwestii przedłożeń związanych z rolnictwem. Wszelkie projekty, które mają ustrojowo wpływać na wszelkie branże, muszą być przedłożeniami rządowymi, gdzie są uzgodnienia międzyresortowe oraz podlegać notyfikacji. To są najlepsze projekty ustaw. Jesteśmy otwarci, ale w tej chwili jest zbyt wcześnie, by mówić, jakie będą decyzje. Chcemy, by następne wybory odbyły się w terminie konstytucyjnym.

Będziecie wspierać PiS w innych ustawach poza „piątką dla zwierząt”?

Trzeba rozmawiać. Chcemy, by stan prawny sprzyjał Polakom, branżom, dziedzinom, aby wesprzeć nie tylko rolnictwo, ale przede wszystkim przedsiębiorczość, której bardzo zagraża COVID. Trzeba podejmować wszelkie działania, by ją wspomóc.

PiS za słabo wspiera rolników i przedsiębiorców?

Jeśli chodzi o tzw. „piątkę dla zwierząt”, to nie jest to wspieranie rolnictwa, a wręcz odwrotne działanie – na szkodę. Nie sądzę, by było to celem wnioskodawców. Efekt pracy jest jednak niekorzystny dla wsi. To środowiska związane z wsią ponownie dały władzę PiS i wybrały prezydenta Andrzeja Dudę. To zobowiązania wobec ludzi, którzy poparli działanie partii. Nie wolno tworzyć stanu prawnego, który tak bardzo godzi w polską wieś. Moi wyborcy są z nią związani i dotrzymałem słowa.

Macie wsparcie prezydenta Andrzeja Dudy?

Nie miałem konsultacji, ale prezydentowi leży na sercu sprawa polskiej wsi. Słyszałem komunikat, w którym prezydent określił zawetowanie tego typu przedłożeń.

Pan ma konto na Twitterze?

Dlaczego pan pyta?

Dlatego, że Stanisław Karczewski napisał do pana, a właściwie do pana fejkowego konta: „Lechu, przemyśl w spokoju, weź urlop tygodniowy. Nasi przeciwnicy wypowiedzieli nam wojnę. To prawdziwa wojna. Wojna o fundamentalne wartości. Na wojnie nie m remisów, wygrywa jedna strona, bądź druga. Zawsze byłeś po właściwej i niech tak pozostanie”.

Bardzo cenię postać pana marszałka, jego dorobek. Musimy wszyscy rozmawiać, dziękuję za to stanowisko. Musimy tworzyć stan prawny, który ma służyć Polakom – czy to są górnicy, rolnicy, lekarze, czy ochrona zdrowia, której w tej sytuacji musimy podziękować za wielką pracę, jaką wykonuje na rzecz zdrowia społeczeństwa. Bardzo dziękuję panu marszałkowi za te piękne słowa.

O. Rydzyk popiera stanowisko renegatów z PiS wobec „piątki dla zwierząt”?

Osobiście nie kontaktowałem się z o. Rydzykiem, ale zarówno on, jak prezydent Duda, będą wspierać przedłożenia, które mają służyć Polakom i naszemu rozwojowi. Nie wyobrażam sobie, żeby prezydent poparł piątką dla zwierząt.

PiS musi projekt wycofać?

Powinno z niego zrezygnować. Chciałbym pomóc partii i wraz z posłami, którzy odejdą z PiS głosować za ustawami Zjednoczonej Pawicy, ale „piątka do zwierząt” musi najpierw trafić do kosza. Być może z zewnątrz moja pomoc będzie bardziej skuteczna niż wewnątrz.

Jeśli ustawa zostanie wycofana, wrócicie do PiS?

To otwierałoby pole do rozmowy, której wcześniej nie było.

Dlaczego odchodzi pan z Prawa i Sprawiedliwości?

Lech Kołakowski: Odchodzę z wielkim bólem, smutkiem. Bardzo wiele uczyniliśmy razem, zmieniając oblicze naszego państwa, wzmacniając pozycję rodziny, likwidując sferę ubóstwa, budując infrastrukturę drogową, kolejową, Centralny Port Komunikacyjny, wprowadzając wiele dobrych reform. Ale muszę też być w zgodzie z moimi wyborcami, którzy dla mnie są suwerenem. Dotrzymałem słowa, zwłaszcza tu, gdzie mieszkam. Środowiska rolnicze bardzo krytykowały tzw. „piątkę dla zwierząt”, a tym bardziej zapowiedź nowego projektu poselskiego, który ponownie by wracał do tych przedłożeń. Wszelkie projekty, dotyczące rynków rolnych powinny być przygotowywane przez osoby profesjonalne – ekspertów, fachowców, znających aspekty rynków rolnych – a nie grupę osób, która niewielkie pojęcie ma o gospodarce rolnej.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Tomasz Siemoniak po Kolegium ds. Służb: Trwają przeszukania i przesłuchania
Polityka
Sondaż przed wyborami do PE: KO o włos przed PiS
Polityka
Rekonstrukcja rządu Donalda Tuska: Jest czworo nowych ministrów
Polityka
Lewica chce CPK. Biedroń: Pozwoli staruszce dojechać do lekarza
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Polityka
Donald Tusk jedzie na granicę z Białorusią