Biden w nocy polskiego czasu wygłosił przemówienie do Amerykanów ze swojego rodzinnego Delaware. Towarzyszyła mu wiceprezydent-elekt Kamala Harris.

- Społeczeństwo przemówiło. Przyznano nam wielkie zwycięstwo, najwyższe w historii tego kraju - 74 miliony głosów! Jestem dumny, że obdarzyliście mnie takim zaufaniem. Nie będę prezydentem, który będzie dzielił stany na czerwone i niebieskie, wierzę w Stany Zjednoczone - rozpoczął przemówienie Joe Biden.

- Będę walczył o was wszystkich, o klasę średnią, o to by Ameryka znów była szanowana na całym świecie. To zaszczyt mojego życia, że tyle milionów Amerykanów zagłosowało, wspierając tę wizję. Nadszedł czas, aby obniżyć temperaturę sporu, odstawić ostrą retorykę - kontynuował prezydent-elekt.

- Wszyscy jesteśmy razem - dodał Biden, wymieniając wiele grup społecznych, które głosowały dla niego. - Prezydent Donald Trump przegrał. Wiem z autopsji, jak trudno jest przegrywać. Ale teraz jest nasza szansa. Dajmy sobie wzajemnie szansę - apelował. - Teraz jest czas, aby porzucić tę retorykę i zacząć się słuchać - nawoływał.

Jak relacjonuje Onet, Biden wyraził też uznanie dla Kamali Harris. - To pierwsza kobieta, pierwsza czarna kobieta, pierwsza córka imigrantów wybrana na to stanowisko. Nie mówcie mi, że to niemożliwe! - mówił. Deklarował, że nadchodzi „czas na uzdrowienie Ameryki” i apelował o obniżenie temperatury sporu politycznego. - Ameryka zawsze była konsolidowana wielkimi momentami. Lincoln w 1860 r., kiedy ocalił całą unię. Franklin Delano Roosevelt w 1932, gdy zaproponował „Nowy ład”, Kennedy w 1960, gdy wyznaczył nowe granice i Barack Obama, który 12 lat temu powiedział nam „tak, możemy” - przypomniał Joe Biden.